- Nasz narodowy etos wyczula nas na wartości wolności zewnętrznej i na to co tej wolności zagraża, albo wydaje się zagrażać, ale jednocześnie pozostajemy tragicznie obojętni wobec wolności wewnętrznej, tej najważniejszej, którą niesie nam Chrystus - mówił podczas Mszy św. w archikatedrze warszawskiej bp Michał Janocha.
W Mszy św. celebrowanej przez biskupa pomocniczego archidiecezji warszawskiej Michała Janochę, uczestniczył m.in.: prezydent Andrzej Duda, jego małżonka Agata Kornhauser-Duda, prezes PiS Jarosław Kaczyński, marszałek Sejmu Marek Kuchciński, marszałek Senatu Stanisław Karczewski, członkowie rządu z premierem Mateuszem Morawieckim na czele - wicepremier Beata Szydło, szef MSZ Jacek Czaputowicz, szef MON Mariusz Błaszczak, minister rodziny Elżbieta Rafalska, szefowa MEN Anna Zalewska oraz przedstawiciele rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej.
Msza rozpoczęła się odśpiewaniem hymnu narodowego i modlitwą za zmarłych oraz słowem wstępnym proboszcza parafii archikatedralnej św. Jana Chrzciciela ks. prałata Bogdana Bartołda. Duchowny podkreślił, że wydarzenia z 10 kwietnia 2010 r. "pozostawiają w naszych sercach niezabliźnioną ranę".
Biskup Janocha zwrócił uwagę, że o tragedii smoleńskiej, która wydarzyła się 8 lat temu, „trudno mówić nie unikając patosu, gdyż zginęło tam 96 córek i synów narodu pod przewodnictwem prezydenta Lecha Kaczyńskiego jego małżonki Marii".
- Byli wśród nich ludzie odpowiedzialni za najważniejsze sektory życia państwowego, przedstawiciele największych politycznych ugrupowań, cywile i wojskowi, świeccy i duchowni różnych wyznań, także osoby nie identyfikujące się z żadnym wyznaniem, słowem reprezentacja nas, narodu - przypomniał.
Kaznodzieja powołał się na słowa prezydenta RP Andrzeja Dudy, który odsłaniając pomnik smoleński na pl. Piłsudskiego, powiedział: "Zginęli, bo byli razem, zginęli bo chcieli oddać hołd polskim oficerom, zamordowanym w Katyniu. Polskie skrzydła wbiły się w czarną ziemię”.
Następnie, nawiązał do instalacji grobu pańskiego w archikatedrze, która została przygotowana z okazji Wielkiej Nocy. Jej elementem jest orzeł, który wzbija się w niebo zrywając wiążące go łańcuchy - symbol odzyskania Niepodległości.
- Tego dnia i przez całą Wielką Sobotę na dole, poniżej orła, wyobrażane było martwe ciało Chrystusa w grobie, a w górze ciało Chrystusa uwielbione i zmartwychwstałe, eucharystyczne. Ten paschalny kontekst nadaje tej instalacji wymiar teologiczny - to jest Pański Grób. Ten paschalny kontekst nadaje najgłębszy sens idei, która tu została przywołana - 100-leciu naszej niepodległości. Ten paschalny kontekst nadaje wreszcie najgłębszy sens temu, co wydarzyło się przed ośmiu laty w smoleńskim lesie, bo wolność krzyżami się mierzy. Polskie skrzydła wbiły się w czarną ziemię, polskie skrzydła wzbijają się w białe niebo - zaznaczył bp Janocha.
Biskup pytał także, jaka jest dzisiaj nasza ojczyzna. Zwrócił uwagę, że dziś między katedrą a Pałacem Prezydenckim stoją bariery "chroniące Polaków przed Polakami, a czarne marsz domagają się prawa do zabijania nienarodzonych”. - Czy ten orzeł, który wzbija się do lotu nie jest tylko projekcją naszych narodowych tęsknot, kolejnym zbiorowym złudzeniem, czy nie jest jakąś farsą - pytał.
Podkreślił, że jako naród bardziej zwracamy uwagę na wolność zewnętrzną, a "jednocześnie pozostajemy tragicznie obojętni wobec wolności wewnętrznej tej najważniejszej, którą niesie nam Chrystus”.
Wśród "niewidzialnych kajdan, które zniewalają nasze sumienia niezależnie, po której stornie barykady stoimy” bp Janocha wymienił m.in. uzależnienia od narkotyków, alkoholu, pornografii, hazardu, ślepy konsumpcjonizm, nienawiść, gniew, uzależnienie od Internetu, gier komputerowych, publicznej opinii, opinii różnych środowisk, pieniędzy, prestiżu.
Dodał, że kajdany osobiste mają swój wymiar społeczny, a są nimi: "bezkrytyczne uleganie ideologiom i dogmatom".
- Myślę o tym, co Jan Paweł nazywał cywilizacją śmierci, gdzie w imię egoistycznej wolności oderwanej od solidarności i od odpowiedzialności głosi się prawo do decydowania o życiu nienarodzonych, upośledzonych, śmiertelnie chorych - mówił.
Przypomniał, że pierwszym krajem, który wprowadził prawo do zabijania bez ograniczeń była bolszewicka Rosja pod rządami Lenina, a drugim krajem w Europie – nazistowskie Niemcy pod rządami Hitlera.
- Dziś tego samego prawa domagają się w imię postępu - mówił.
Po zakończeniu Mszy św. wyruszył marsz w kierunku Pałacu Prezydenckiego. Tam głos zabrał prezes PiS Jarosława Kaczyńskiego.