Cztery osoby, w tym kierowca, zginęły w sobotnim ataku w Muenster, gdy samochód dostawczy wjechał w sobotę w tłum ludzi, siedzących przed restauracją w centrum miasta - przekazało niemieckie MSW. Według niemieckich mediów w ataku mogło ucierpieć 50 osób, sześć znajduje się w stanie ciężkim.
Jak przekazała lokalna prasa, furgonetka wjechała w ludzi siedzących przed popularną restauracją Kiepenkerl na starym mieście Muenster, w kraju związkowym Nadrenia Północna-Westfalia.
Sprawcą sobotniego ataku w Muenster był chory psychicznie obywatel Niemiec - poinformował dziennik "Sueddeutsche Zeitung". Według doniesień tabloidu "Bild" miał on 48 lat i dotąd nie był karany. Na razie nie ma żadnych dowodów na motyw terrorystyczny - przekazał "SZ".
Zdaniem policji, za wcześnie jest na spekulacje o motywach ataku.
"Rozprzestrzenianie plotek nie pomaga nam" - dodano. Była to odpowiedź na informacje niektórych mediów, że służby bezpieczeństwa poszukują drugiego podejrzanego w sprawie ataku.
W Muenster na wieczór zaplanowana była manifestacja Kurdów.
Niebezpieczeństwo w Muenster minęło - poinformowała w sobotę wieczorem rzeczniczka niemieckiej policji. Służby bezpieczeństwa zaprzeczyły, iż poszukują jeszcze jednego podejrzanego, ale apelują na Twitterze o unikanie centrum miasta, gdzie po południu furgonetka wjechała w tłum. Według policji centrum miasta zamknięto z powodu podejrzanego przedmiotu, który znaleziono w furgonetce.