W Płocku zakończyły się Dni Pastoralne pod hasłem: "Młodzież - wiara - powołanie".
W Płocku odbyła się seria spotkań pastoralnych dla duszpasterzy z diecezji i świeckich, m.in. katechetów, członków ruchów i stowarzyszeń. - Kościół chce towarzyszyć młodym, aby mogli odkryć swój projekt życia - powiedział bp Piotr Libera, otwierając dzisiejszą sesję pastoralną, która odbywała się w sali NovegoKina Przedwiośnie. Jej temat związany jest przede wszystkim z zapowiedzianym przez papieża Franciszka Synodem Biskupów, który odbędzie się w październiku. - Mam nadzieję, że ta tytułowa triada - młodzież, wiara, powołanie - będzie źródłem nowych inspiracji - zaznaczył bp Libera.
Jednym z mówców tegorocznych Płockich Dni Pastoralnych jest prof. Aleksander Nalaskowski, pedagog, wieloletni dyrektor Instytutu Pedagogiki UMK w Toruniu, członek Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP. W wykładzie, który miał nietypową - jak na takie sesje - bo eseistyczną formę, mówił m.in. o drodze z sacrum do profanum, jaką przeszedł język współczesny, szczególnie młodego Polaka.
- Jako dziecko z zachwytem oglądałem strzelby myśliwskie naszego sąsiada, grawerowane kolby i, mimo że to broń, była tam pewna elegancja, pewna myśl artystyczna. Gdy byłem w wojsku, dostałem w przydziale kałasznikowa. Beznamiętnie funkcjonalny, niezawierający tego, co byłoby zbędne, projektowany na skróty, bez ozdób i finezji. Urządzenie, które składa się z kilku części, jakich nawet idiota nie pomyli. Tę drogę przebył nasz język. Przestał być obiektem kultu, świętością, Słowem i Panem, a zaczął być "menelem", spauperyzowanym kmieciem... Język przebył drogę od sacrum do profanum i nikt nie wie, czy to profanum ma jakiś kres - mówił prof. Nalaskowski.
To przejście, jak wyjaśniał, widoczne jest w fatalnej gramatyce, w słownictwie niestroniącym od wulgaryzmów, w błędach obecnych w publikowanych tekstach. - Już nie da się słuchać: "dokładnie", "oferta dedykowana", "zaraz się zadzieje"... Słowa są oderwane od znaczeń, sprowadzone do bełkotu - zauważył pedagog. Nowego znaczenia nabrał też "język ulicy", obecny szczególnie na różnych marszach, demonstracjach. - Ten język mocno się radykalizuje - mówił gość Dni Pastoralnych. - Obala wszelkie bastiony przyzwoitości, a wręcz można dostrzec pewną radość zdeptania sacrum słowa.
Prof. Nalaskowski mówił też o przeniesieniu mocy słowa do świata obrazu, świata zmysłów. To ciało - mówił - stało się dziś myśleniem jako takim i powszechną obsesją. Wskazywał na przejawy dominacji cielesności, takie jak rozmaite trendy "bycia fit", nadmierna dbałość o wygląd czy nawet powszechna moda na gotowanie. - Boleśnie dominacja ciała odbija się w ruchach i zawołaniach proaborcyjnych. Według nich, ciało musi być wolne i samo o sobie decydować - mówił. Podsumowując swój wywód, prof. Nalaskowski powiedział, że droga w przeciwnym kierunku, czyli od profanum do sacrum, jest jeszcze nieznana i trzeba ją odnaleźć.
Do wątku powołania, zawartego w haśle Płockich Dni Pastoralnych, nawiązał w wykładzie ks. Przemysław "Kawa" Kawecki, salezjanin, dyrektor Ośrodka Powołaniowego "Emaus" w Czerwińsku i duszpasterz młodzieży. Powołując się na wyniki badań socjologicznych, mówił, że w Polsce mamy do czynienia nie tylko z kryzysem powołań, czyli ze zmniejszającą się liczbą kandydatów do seminariów, ale i z kryzysem samych powołanych, duchownych, osób konsekrowanych, którzy są na tej drodze od kilku czy kilkunastu lat.
Skąd kryzys powołań? Ks. Kawecki wskazał na kilka przyczyn. To m.in. procesy laicyzacyjne, systematycznie niszczony obraz Kościoła, szczególnie w mediach, ale też wydłużony czas dojrzewania do poważnych decyzji u młodego człowieka. - Dziś zmienia się geografia powołań. 10 lat temu to Polska wysyłała swoich misjonarzy do innych krajów i na inne kontynenty. My ciągle żyjemy tym mitem. Być może niedługo to do nas będą przyjeżdżać misjonarze z Afryki i Azji. Czy zgodzimy się, by być krajem misyjnym? - mówił salezjanin.
Odwołując się do doświadczeń własnego zgromadzenia, zauważył też, że może warto, w obliczu tego kryzysu, czerpać z doświadczeń krajów Europy Zachodniej, które przechodziły ten proces i teraz próbują wejść na drogę odnowy. - To, co możemy dziś zaproponować młodemu człowiekowi, to mocne doświadczenie, w myśl zasady: "najpierw przeżyć, potem zrozumieć" - mówił ks. Kawecki. Kolejny ważny czynnik w towarzyszeniu młodemu człowiekowi w dojrzewaniu do powołania to świadectwo własnego życia i życie w prawdzie.
Płockie Dni Pastoralne, organizowane przez Wydział Duszpasterski kurii płockiej, rozpoczęły się nabożeństwem w katedrze. - Potrzebujemy Boga i modlitwy. Jeśli nasze życie nie jest zakorzenione w modlitwie, nie jest ani dobre, ani szczęśliwe. Podobnie nie zbudujemy duszpasterstwa młodzieży bez modlitwy. Będzie tylko iluzją - przestrzegał podczas nabożeństwa ks. Krzysztof Ruciński, diecezjalny duszpasterz młodzieży.