Prawdziwa wiedza, idzie w parze z pokorą. Albo raczej iść powinna, żeby ten kto ją posiada trafił do nieba.
Św. Izydor z Sewilli brewiarz.pl Prawdziwa wiedza, idzie w parze z pokorą. Albo raczej iść powinna, żeby ten kto ją posiada trafił do nieba. Tak jak wierzymy, że miało to miejsce w przypadku dzisiejszego świętego, Izydora z Sewilli. Ten urodzony w VI wieku Hiszpan, którego całe rodzeństwo zostało wyniesione do chwały ołtarzy, jest dzisiaj patronem internetu. Jak to możliwe? Najpierw trzeba zdefiniować czym jest internet. Jeżeli skupimy się na jego technicznym lub socjologicznym wymiarze, wtedy dzisiejszy patron nie będzie raczej do niego pasował. Ale jeżeli uznamy internet za próbę zebrania całej wiedzy świata w jednym miejscu ( to oczywiście przenośnia i uproszczenie ), ale jednak gdy uzna się internet za takie miejsce i to miejsce powszechnie dostępne dla każdego, wtedy dzisiejszy święty stanie się jego patronem w sposób naturalny. Bo oto ten biskup Sewilli, który zwoływał synody, fundował kościoły i słynął z miłosierdzia, w wolnym czasie pisał dzieło swojego życia. Dwudziestotomową, syntezę wiedzy, jaką posiadano za jego czasów. De facto pierwszą encyklopedię, do której w założeniu zajrzeć mógł każdy. Czy to nie piękny przykład umiłowania wiedzy? Ale gdyby ta miłość do wiedzy nie szła z pokorą nie byłoby dzisiejszego świętego. A jest. Zaś co do stopnia jego pokory niech ilustracją będzie moment śmierci. Oto kazał zanieść się do katedry i w obecności biskupów pomocniczych, kapłanów i ludu zdjął swoje szaty biskupie, a ubrał pokutny wór. Następnie posypał głowę popiołem i zalany łzami odbył publiczną spowiedź. Błagał, by mu odpuszczono jego przewiny i zaniedbania, i by się za niego modlono. Potem przyjął Komunię świętą, pożegnał się ze wszystkimi i zmarł zaniesiony do swojej ubogiej izby. Było to 4 kwietnia 636 roku. Jak nazywał się ten człowiek i jaki tytuł nosiło dzieło, w którym pragnął całą dostępną wiedzę przekazać dla przyszłych pokoleń? Wspominamy dzisiaj św. Izydora z Sewilli, którego opus magnun, dzieło życia nosiło tytuł : Codex etimologiarum.