Podróżni mogą już latać z Pyrzowic do Monachium. A w najbliższych latach zostanie odbudowana linia kolejowa przebiegająca przy porcie lotniczym.
Z portu lotniczego w Pyrzowicach można już latać do Monachium. To kolejne - po Frankfurcie - połączenie z podkatowickiego lotniska, obsługiwane przez Lufthansę.
Między Śląskiem a Bawarią samoloty będą latały codziennie. Pierwszy z nich wystartował z Pyrzowic we wtorek, w 25. rocznicę obecności przewoźnika na tamtejszym lotnisku.
Połączenie obsługuje samolot Bombardier CRJ-900, który może zabrać na pokład do 90 pasażerów.
Przewiduje się, że z nowego rejsu będą korzystali głównie klienci biznesowi, dla których port w Bawarii jest ważnym punktem przesiadkowym.
W tym roku lotnisko w Pyrzowicach może obsłużyć nawet 4,5 mln pasażerów podróżujących w sezonie letnim na 123 trasach regularnych i czarterowych.
Tak obecnie wygląda fragment linii kolejowej nr 182 przebiegający przy MPL Katowice w Pyrzowicach Szymon Zmarlicki /Foto Gość Z kolei w połowie marca spółka PKP poinformowała o zawarciu umowy na zaprojektowanie odbudowy linii kolejowej nr 182, łączącej Tarnowskie Góry z Zawierciem i przebiegającej z bezpośrednim sąsiedztwie portu lotniczego w Pyrzowicach.
To długo oczekiwana decyzja, będąca efektem prowadzonej od kilku lat przez tarnogórski samorząd akcji "Limuzyna na szynach". Odbudowa w większości nieczynnego dziś torowiska pozwoli na lepsze skomunikowanie Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii z pyrzowickim lotniskiem.
Projekt uwzględni kompletną odbudowę i elektryfikację linii przystosowanej do osiągania przez pociągi pasażerskie maksymalnej prędkości 140 km/h. Powstaną nowe przystanki, a także wiadukty i inne obiekty inżynieryjne.
Orientacyjny czas dojazdu pociągiem do lotniska z Tarnowskich Gór wyniesie ok. 17 minut, z Zawiercia – 23 minuty, a z Katowic – 45 minut. Jednocześnie linia będzie też ważną trasą obsługującą bocznicę towarową katowickiego portu.
Wzór harmonogramu robót, zakładający realizację do maja 2022 roku, przewiduje, że całkowite koszty wyniosą prawie pół miliarda złotych, przy współudziale środków unijnych oraz z budżetu państwa.
Każdy podróżny, dojeżdżając na lotnisko samochodem, przedziera się przez nieczynne, wyboiste torowisko. W tle widoczna wieża kontroli lotów Szymon Zmarlicki /Foto Gość