Gdzie wiosna wygląda najpiękniej, kiedy już przychodzi? Jaki wiosenny widok robi niezmiennie oszałamiające wrażenie?
Św. Mikołaj z Flüe brewiarz.pl Gdzie wiosna wygląda najpiękniej, kiedy już przychodzi? Jaki wiosenny widok robi niezmiennie oszałamiające wrażenie? Alpy. Hale wysokich gór na których nagle następuje dosłownie eksplozja zieleni. Oczywiście wszędzie indziej wiosna również wygląda uroczo, ale tych innych miejsc z całą pewnością nie podziwiał dzisiejszy święty. A Alpy były bliskie jego sercu, bo był z urodzenia góralem i Szwajcarem. Jednak ten zwykły mieszkaniec gór z XV wieku miał zupełnie niezwykłe pragnienie – chciał wielbić Boga za piękno stworzenia jako zakonnik. I nawet wstąpił w tym celu do benedyktynów, ale okazało się, że życie w klasztorze nie było dla niego. Wrócił więc do rodzinnej wioski i za radą rodziców ożenił się. Gdyby uznać, że po owocach poznajemy trafność podjętej przez nas decyzji, to dzisiejszy patron zrobił to, co powinien. Doczekał się 10 dzieci. Został przez swoich sąsiadów wybrany radcą i sędzią kantonalnym. Mianowano go deputowanym do federacji szwajcarskich kantonów. Przez 27 lat pełnił służbę jako oficer i to taki oficer, który na wojnie nie splamił się żadnym złym czynem. Dobrze zapisał się w pamięci jeńców, cywilnej ludności, ubogich i kapłanów. Tych ostatnich zaskakiwał tym, że gdziekolwiek by się nie znalazł szczodrze wspierał miejscowe świątynie. Jednak myliłby się ten, kto by uznał, że dzisiejszy patron nazwałby siebie człowiekiem spełnionym. Jego serce nie zapomniało bowiem, ku czemu wyrywało się na początku. Kiedy więc w wieku 50 lat, we śnie, otrzymał napomnienie, że wolą Bożą jest, aby w rodzinnych stronach jako pustelnik zachęcał swoich współziomków do bogobojnego życia, natychmiast postanowił wprowadzić to w czyn. Uzyskał na to najpierw zgodę swojej żony, następnie zabezpieczył przyszłość dzieci i stał się odtąd dla swoich sąsiadów Bratem Klausem. Tym, do którego przychodzono po radę. Tym, który modlił się w zalecanych intencjach. Tym, który przez 19 lat żywił się wyłącznie Eucharystią, otrzymywaną nota bene z rąk swojego syna, kapłana. Gdy umarł 21 marca 1487 roku mieszkańcy całej Szwajcarii nadali mu tytuł "Ojca Ojczyzny". Czy wiecie państwo kogo dzisiaj wspominamy i skąd ten tytuł? Mowa o świętym Mikołaju z Flüe, pustelniku, którego dobre rady zapobiegły wojnie domowej między szwajcarskimi kantonami w roku 1481. Co więcej dzięki nim zwaśnione regiony podpisały "umowy ze Stans" co sprawiło, że powstał z nich Związek Szwajcarski. Czyli dzisiejsza Szwajcaria, której głównym patronem jest właśnie św. Mikołaj z Flüe.