Jak dowiedziała się agencja Associated Press zwolniony wicedyrektor FBI Andrew McCabe sporządzał na użytek osobisty notatki o swych kontaktach z prezydentem Donaldem Trumpem. Notatki te zostały przekazane specjalnemu prokuratorowi Robertowi Muellerowi.
Mueller prowadzi dochodzenie mające wyjaśnić zasadność zarzutów o niejasne kontakty osób z otoczenia Trumpa z Rosjanami oraz ingerencji Moskwy w ostatnie wybory prezydenckie w USA. Dochodzenie jest ostro krytykowane przez Trumpa, który domaga się jego zakończenia i nazywa je "polowaniem na czarownice".
Według AP notatki McCabe'a są podobne do sporządzanych przez wcześniej zwolnionego dyrektora FBI Jamesa Comeya. AP powołuje się na informacje uzyskane od wiarygodnej osoby, która zastrzegła sobie anonimowość.
Zdaniem AP przekazane Muellerowi notatki mogą okazać się bardzo pomocne w jego dochodzeniu, w tym w ewentualnym oskarżeniu Trumpa o utrudnianie wymiaru sprawiedliwości.
Prezydent powitał z zadowoleniem zwolnienie McCabe'a przez szefa resortu sprawiedliwości i prokuratora generalnego Jeffa Sessionsa. Określił to posunięcie jako "wielki dzień dla demokracji". Dodał, że McCabe "wiedział wszystko o kłamstwach i korupcji w kierownictwie FBI".
Trump wielokrotnie twierdził w przeszłości, że FBI "jest uprzedzona" wobec jego administracji.
McCabe odszedł z FBI pod koniec stycznia. W marcu miał przejść na emeryturę. W okresie od stycznia do marca przebywał na urlopie. Media twierdziły, że mianowany wówczas nowy szef FBI Christopher Wray groził dymisją, jeśli McCabe zostałby zwolniony z pracy.