W owym czasie chrześcijan w Irlandii można było policzyć na palcach obu rąk.
Św. Patryk brewiarz.pl Jesteśmy wychowani na przygodowych filmach i XIX-wiecznej literaturze. Dlatego gdy powiem, że dzisiejszego patrona z rodzinnych stron porwali korsarze pewnie od razu poszybujecie państwo myślą na gorące Karaiby. Cudowne miejsce ale kompletnie nietrafione. Przynajmniej nie w odniesieniu do św. Patryka, którego w wieku 16 lat porwali piraci pływający po dużo chłodniejszym Morzu Irlandzkim. Porwali z Brytanii, sprzedali w Irlandii i tam bohater tej opowieści chcąc nie chcąc był pasterzem owiec. Szczęście przyszło do niego dopiero po 6 latach, gdy na przypadkowym statku opuścił wyspę i trafił na kontynent. W północnej Francji zdobył wykształcenie, został uczniem św. Germana i rozeznał swoje powołanie. A kiedy już wiedział co chce robić w życiu, zmarł św. Palladiusz, biskup wysłany do Irlandii z zadaniem głoszenia Dobrej Nowiny. Jego następcą i niejako kontynuatorem misji wybrano kogo? Kogoś kto spędził sporo czasu na zielonej wyspie i doskonale poznał nie tylko jej język, ale i gościność. Patryka. Konsekrowany na biskupa w 432 roku ruszył tam skąd uciekł. W owym czasie chrześcijan w Irlandii można było policzyć na palcach obu rąk. Po 30 latach jego ciężkiej pracy sytuacja uległa diametralnej zmianie. I dzisiaj Irlandczycy uznają tego Brytyjczyka za swojego apostoła, ojca i patrona. Ale to nie jedyny cud związany ze św. Patrykiem. Innym było przekonanie do Dobrej Nowiny zarówno naczelników lokalnych szczepów jak i pogańskich kapłanów. Żeby nie doprowadzić do waśni na tle etnicznym każdemu szczepowi ustanawiał osobnego biskupa, a dla tego wyświęcał kapłanów pomocników, którzy mieli żyć na wzór wspólnoty zakonnej. I tak w Irlandii powstały klasztory jedyne takie w całym Kościele, gdzie opaci byli biskupami miejsca, a mnisi ich wikariuszami. Św. Patryk schodził Zieloną Wyspę wszerz i wzdłuż. Umarł 17 marca 461 roku w Armagh. Jakie miasto powstało na tym miejscu? To dzisiejszy Ulster, stolica irlandzkich prymasów.