Czy syn adwokata może mieć wielkie serce? Czy serce może być tym co najcenniejsze u teologa?
Św. Gabriel Lalemant brewiarz.pl Czy syn adwokata może mieć wielkie serce? Czy serce może być tym co najcenniejsze u teologa? To wcale nie jest błaha kwestia. Ani nawet śmieszna. W końcu tym co rzuciło na kolana Indian, którym służył dzisiejszy patron, było właśnie jego serce. I dokonało się to zarówno za jego życia jak i po śmierci. Bo dzisiejszy święty jest kanadyjskim męczennikiem. Co prawda urodził się we Francji jako syn adwokata. I również we Francji wstąpił do jezuitów gdzie pilnie studiował teologie. Jednak dopiero gdy w 1646 roku udał się do Nowej Francji jego życie się dopełniło. Dopiero wtedy odnalazł swoje miejsce na świecie. Dlatego wspominamy go właśnie jako kanadyjskiego męczennika. Przez 3 lata ofiarnie służył Indianom z plemienia Huronów. Jego poświęcenie, jego okazywane im serce wydało wielkie owoce. Ci ludzie coraz liczniej przyjmowali chrzest i coraz chętniej otwierali się na Dobrą Nowinę. Jednak nie wszyscy uważali że okazywanie serca przez białych ludzi jest dobre. Nawet gdy ubierają się inaczej niż znienawidzeni żołnierze. Ci, którzy w Nowej Francji czyli w Ameryce północnej dopuszczali się strasznych rzeczy wobec rdzennej ludności. Nic dziwnego wiec ze pewnego dnia 1649 roku Irokezi napadli na wioski Huronów i wymordowali ich jako zdrajców. Ten sam los spotkał też wszystkich służących im zakonników. Jednym z nich był właśnie dzisiejszy patron. Ale zanim umarł zamęczony stała się rzecz niebywała. Oto ten człowiek który innym okazywał serce i przez to w oczach Irokezów był niemęski okazał wielkie serce w obliczu cierpienia. Był tak niezłomny i odważny, że wprawił tym swoich oprawców w prawdziwy podziw. Dlatego kiedy w końcu umarł irokezcy wojownicy wyrwali mu serce i je zjedli. Mieli nadzieje że w ten sposób posiądą choćby część jego mocy. Ale cała jego moc pochodziła od Boga. Dlatego Kościół wspomina właśnie dzisiaj tego człowieka. Czy wiecie państwo o kogo chodzi? To św. Gabriel Lalemant, jezuita.