Z Panem Bogiem nie dyskutuję - mówił przed laty abp Bolesław Pylak, odbierając bullę papieską.
Była wiosna 1966 roku. Polska żyła Millenium chrztu, co także zaprzątało księdza Bolesława Pylaka. Pracy miał dużo. Odkąd został kapłanem w 1948 roku, łączył obowiązki duszpasterskie z pracą naukową. Najpierw pracował w parafii w Nałęczowie. Później przyszła propozycja studiów na KUL i pracy naukowej. Zdołał zrobić doktorat, duszpasterzować w parafii w Depułtyczach, potem w liceum biskupim w Lublinie, a wreszcie jako wykładowca i wychowawca w lubelskim seminarium.
W 1966 roku ksiądz Bolesław Pylak dobrze się czuł pośród swoich seminaryjnych obowiązków. Wówczas przyszedł telegram, który wzywał go do księdza prymasa do Warszawy. W Lublinie zmarł wtedy sufragan bp Henryk Strąkowski. Ksiądz Bolesław domyślał się, że może chodzić o zajęcie miejsca zmarłego. Przemodlił sprawę, rozważył wszystko i doszedł do wniosku, że zadania biskupa przerastają jego możliwości. Z takim nastawieniem stawił się w Warszawie. Jednak prymas Wyszyński uznał racje ks. Bolesława za nieistotne, zaś wolę Ojca Świętego polecił potraktować jako wyraz woli Bożej.
– Z Panem Bogiem się nie dyskutuje, więc powiedziałem „tak” – wspominał jubilat.
Papieska bulla mianująca go biskupem lubelskim nosi datę 14 marca 1966 roku. Abp Bolesław 8 lat pracował jako biskup pomocniczy, zaś po śmierci bp. Piotra Kałwy został mianowany ordynariuszem lubelskim.
Abp Bolesław Pylak w tym roku kończy 97 lat i jest najstarszym żyjącym polskim biskupem.
Święcenia kapłańskie otrzymał z rąk ówczesnego biskupa lubelskiego Stefana Wyszyńskiego 29 czerwca 1948 roku. Od tamtej pory nieustannie służył ludziom. Dziś stan zdrowia arcybiskupa Pylaka nie pozwala na aktywny udział w życiu Kościoła, ale jak sam wielokrotnie podkreślał, służyć można na wiele sposobów, także poprzez chorobę i cierpienie.