Pod gmachem ambasady USA w Rzymie znaleziono na murze monogram Chrystusa z czasów prześladowań chrześcijan w I wieku naszej ery - podał dziennik "Il Messaggero". Według naukowców odkrycie to rzuca nowe światło na szerzenie się chrześcijaństwa.
To jeden z pierwszych chrześcijańskich znaków ściennych - podkreśliła gazeta.
Na ścianie w tunelu, który został odkopany pod siedzibą ambasady Stanów Zjednoczonych przy via Veneto podczas budowy podziemnego garażu, widnieje litera X na tle litery P. To Chrystogram, połączenie liter alfabetu greckiego, symbolizujące imię Chrystusa.
W artykule na łamach rzymskiej gazety zwrócono uwagę na niezwykłe miejsce odkrycia. W rejonie tym znajdowały się Ogrody Salustiuszowe, gdzie w czasach Cesarstwa mieszkały wysoko postawione osoby.
Znalezienie monogramu Chrystusa w tym miejscu ma wyjątkowe znaczenie, bo znajduje się na terenie publicznym z tamtych czasów, a nie w katakumbach. To zaś zdaniem ekspertów rzuca nowe światło na szerzenie się chrześcijaństwa u jego zarania.
Według naukowców, cytowanych przez stołeczny dziennik, to kolejny dowód na to, że religia chrześcijańska wyznawana była również przez przedstawicieli klas zamożnych, nie tylko przez ubogich i niewolników.
"Takie graffiti chrześcijanie zamieszczali w precyzyjnym celu, a monogram Chrystusa miał święty charakter. Ten znak miał w jakiś sposób nieść przekaz" - wyjaśnił profesor historii Kościoła z Uniwersytetu Laterańskiego Pier Luigi Guiducci.
"Być może był to znak na szczęście, może wyraz triumfu albo chwały, niczym polemiczna odpowiedź wobec tych, którzy praktykowali inne kulty" - powiedział.
Za mniej prawdopodobną hipotezę uznał to, że był to dowód męczeństwa.
Zdaniem historyka możliwe są też inne wyjaśnienia, na przykład to, że monogram został wykonany przez żołnierzy albo cesarskich urzędników. Guiducci podkreślił, że niektóre rzymskie osobistości przyłączały się do nowej religii potajemnie ze względu na ryzyko, jakie było z tym związane z racji pełnionych przez nie funkcji.