Kanadyjska obrończyni życia, która wchodzi do placówek aborcyjnych i oferuje pomoc matkom, które są gotowe rozważyć rezygnację z aborcji, po raz kolejny odpowiada za to przed sądem. Proces Mary Wagner rozpoczął się wczoraj w Toronto. Podczas rozprawy sędzia nakazał jej zwolnienie z aresztu - donosi polonijne pismo "Goniec" z Toronto.
Za podobne próby ratowania nienarodzonych dzieci i pomocy ich matkom wbrew sądowym zakazom Mary przesiedziała już za kratami około 6 lat.
Podczas wczorajszej rozprawy stanęła kwestia, czy placówka, do której weszła Mary, ma prawo pobierać dodatkowe opłaty od klientek objętych ubezpieczeniem zdrowotnym. W zależności od odpowiedzi na to pytanie, z aktu oskarżenia mogą odpaść dwa zarzuty. Kwestia ta będzie rozważana także podczas kolejnej rozprawy w kwietniu.
Jak zauważyli obecni w sądzie obrońcy życia, sędzia nieprzyjaźnie odnosił się do adwokata Mary. Gdy mecenas Boushy wymienił z klientką uwagi na ten temat, Wagner zaproponowała, by pomodlić się za sędziego. I właśnie w tym momencie sąd zaproponował zwolnienie Mary z aresztu i umożliwienie jej odpowiadania z wolnej stopy bez podpisywania zobowiązania, że nie będzie chodzić do ośrodków aborcyjnych. Mary wcześniej odmawiała podpisywania takich "lojalek". Zresztą, prawo stanu Ontario od niedawna zakazuje działalności pro life w odległości 150 metrów od takich placówek. Zmuszanie obrończyni życia do podpisywania podobnych dodatkowych dokumentów byłoby więc z prawnego punktu widzenia zbędne.
relacja dziennikarza "Gońca", który był świadkiem wczorajszej rozprawy:
Mary Wagner na wolnosci 7 marca 2018
GoniecTV Toronto