W Radziechowach uroczyście otwarty został Klub Caritas "Pod Skrzydłem Anioła" - dzienna placówka dla osób z głębokim upośledzeniem.
To pierwszy tego typu ośrodek utworzony na Żywiecczyźnie. Powstał dzięki wspólnym wysiłkom Starostwa Żywieckiego, Caritas Diecezji Bielsko-Żywieckiej i parafii św. Marcina w Radziechowach.
W jego wyposażenie i uruchomienie zaangażowało się sporo instytucji i osób, w tym także działająca od lat na rzecz osób niepełnosprawnych łodygowicka fundacja "Per Corda" z prezes Urszulą Sołtysik na czele, jak również wicestarosta Stanisław Kucharczyk.
Sprzęt rehabilitacyjny przekazała Caritas Polska. Dzięki wspólnym staraniom podopieczni placówki będą mogli tu korzystać przez 8 godzin dziennie z fachowej opieki i rehabilitacji.
- To odpowiedź na prośbę rodziców dzieci niepełnosprawnych z powiatu żywieckiego, którzy apelowali o pomoc dla swoich pociech, które mając 24 lata, po ukończeniu edukacji, nie mogły liczyć na żadną formę pomocy czy rehabilitacji. Stała się możliwa dzięki otwartości proboszcza ks. Piotra Pokojnikowa, który udostępnił parafialny budynek. Po niezbędnych pracach adaptacyjnych i przystosowaniu go do potrzeb osób niepełnosprawnych można było tu ulokować nowy ośrodek - mówił ks. Robert Kasprowski, dyrektor Caritas, przedstawiając dwa lata przygotowań i szukania funduszy.
W uroczystym otwarciu Klubu wzięli udział m.in. wiceminister Stanisław Szwed, wicewojewoda śląski Jan Chrząszcz, poseł Kazimierz Matuszny, Jan Wroński, dyrektor oddziału PFRON w Katowicach, starosta Andrzej Kalata. Zgodnie mówili o radości, z jaką witają nowy obiekt.
- Potrzeby na takie placówki są w Polsce ogromne, bo istniejące nie mają wystarczającej liczby miejsc - zaznaczał dyr. Wroński.
- Droga do Boga ma odległość drogi do drugiego człowieka. Ogromnie się cieszę, że taka inicjatywa powstała. Niech ten Klub służy zarówno podopiecznym, jak i ich rodzinom, społeczeństwu, ale niech też to miejsce będzie zaczynem szeroko rozumianego przykazania miłości. Niech promieniuje na parafię, całą Żywiecczyznę i diecezję - życzył bp Greger, gratulując pomysłu.
- Czekaliśmy z utęsknieniem. Od 8 lat nasz syn mógł liczyć tylko na nas i spędzał czas tak samo. Na razie Klub działa trzy dni w tygodniu, ale syn jest nim zachwycony. Są nowe osoby i otoczenie. To wielka odmiana życia. Jesteśmy też pod wrażeniem fachowości osób, które prowadzą rehabilitację - mówi Ewa Karnas-Toczek, która z mężem sprawuje opiekę nad 33-letnim Szymonem z Żywca.
Dla uczestników otarcia: podopiecznych Klubu i wszystkich zaproszonych gości przedstawienie przygotowali podopieczni Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Żywcu.