Wypowiedzi o. Pawła Gużyńskiego były w niektórych przypadkach nieroztropne i zagrażające prawdom wiary - stwierdził prowincjał polskich dominikanów o. Paweł Kozacki. Zastosował wobec niego upomnienie kanoniczne.
Oto pełny tekst dzisiejszego oświadczenia o. prowincjała:
"Po wysłuchaniu opinii komisji teologicznej powołanej do oceny publicznych wypowiedzi ojca Pawła Gużyńskiego, dekretem z dnia 26 stycznia 2018 r. udzieliłem mu upomnienia kanonicznego, uznając, że jego wypowiedzi były w niektórych przypadkach nieroztropne i zagrażające prawdom wiary. Wezwałem też o. Pawła do roztropności podczas przyszłych publicznych wypowiedzi.
Wobec wątpliwości co do zgodności niektórych wypowiedzi ojca Pawła Gużyńskiego z nauczaniem Kościoła, poleciłem mu zorganizowanie i przeprowadzenie wewnętrznej dominikańskiej debaty dotyczącej stosunku prawa naturalnego i prawa stanowionego oraz roli Kościoła w demokratycznym stanowieniu prawa."
Nie jest jasne, które wypowiedzi o. Gużyńskiego prowincjał dominikanów uznał za nieroztropne i zagrażające prawdom wiary.
O. Gużyński krytykował np. Deklarację Wiary dla lekarzy autorstwa dr Wandy Półtawskiej oraz plany rozszerzenia prawnej ochrony życia dzieci nienarodzonych. – Inicjatywy ustawodawcze, które nie są poprzedzone rzetelną debatą ekspercką i publiczną, podejmowane nawet w najbardziej szczytnym celu uważam za szkodliwe społecznie – przekonywał w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”.– Nie jesteśmy skazani na zasadę skrajnych wychyleń wahadła, raz w prawo, a raz w lewo, co stanowi niegasnące zarzewie społecznej wojny ideologicznej – dodał.
Był też gościem Akademii Sztuk Przepięknych na ubiegłorocznym przystanku Woodstock. Krytykował tam Kościół za „deal z nacjonalistami”. – Od początku było wiadomo, że z takiej kolaboracji nie da wyjść bez szwanku – mówił. - Czyż nie jest absurdalne, by dokonywać dealu z jawnie faszyzującymi ludźmi? Bo z „lewakami” nie wypada? Czy wystarczą hasła „prawdziwy Polak katolik”, i Kościół już kłania im się w pas, chwaląc za prawdziwość? To intelektualna miernota, moralne dno. Bo głupotą jest właśnie nietrafne ocenianie rzeczywistości, złe interpretowanie zjawisk. Nie można wychodzić z Ewangelii, która jest ucztą miłości, i krzyczeć „na drzewach zamiast liści będą wisieć syjoniści”. To się z Ewangelią nie zgadza – mówił dominikanin.