Zaproszenie do szkoły Maryi usłyszeli 20 lat temu.
- Musimy się pochwalić, że w tym roku obchodzimy 20-lecie istnienia naszego koło Żywego Różańca Nauczycieli, a to rzadkość. Ja przynajmniej podobnego nie spotkałam - mówi z dumą Zdzisława Kita, zelatorka koła różańcowego nauczycieli w Mikołajkach Pomorskich.
Wszystko zaczęło się niepozornie. Pani Zdzisława dostała od przyjaciółki obrazki z tajemnicami różańcowymi. - Pomyślałam o założeniu koła. Na różańcu nauczyłam się modlić w młodości, bo moja mama była zelatorką. Podobało mi się to: panie raz w miesiącu spotykały się i wymieniały obrazki z tajemnicami. Najpierw się modliły, a później rozmawiały przy herbacie - wspomina.
Pani Zdzisława pracowała w Szkole Podstawowej w Mikołajkach Pomorskich. Uczyła plastyki, przez wiele lat była dyrektorem placówki. - Pomyślałam, że mogłabym zaprosić nauczycieli do szkoły Maryi, przecież Ona prowadzi nas przez życie, byśmy dogłębnie poznały Jezusa - opowiada.
W 1998 roku, żeby założyć koło różańcowe, wystarczyło 15 osób. Odmawiano jeszcze tylko trzy tajemnice - radosną, bolesną i chwalebną. Ze znalezieniem chętnych do wspólnej modlitwy pani Zdzisława problemu nie miała.
- Zdzisia była dyrektorem szkoły. Znałyśmy ją jako profesjonalistkę, była dla nas autorytetem. To było ważne, ufałyśmy, że wszystko dobrze zorganizuje. Pociągnie nas za sobą - tłumaczy Teresa Antoniuk, polonistka, i dodaje, że pani dyrektor zawsze znana była ze skrupulatności i elegancji.
Obecnie w parafii św. Antoniego Padewskiego w Mikołajkach Pomorskich istnieje 7 kół różańcowych. Część z nich może poszczycić się znacznie dłuższą niż 20-letnią historią. Nauczycielki zaczęły się modlić w ramach kolejnego koła, jakie powstało w parafii.
W 2002 roku, gdy Ojciec Święty Jan Paweł II ustanowił tajemnice światła, do modlitewnej grupy dołączyli mężczyźni. Przez 20 lat jej skład zmieniał się, bo część osób, która zaczęła modlić się w 1998 roku, już nie żyje, inni wyprowadzili się z tej miejscowości.
Panie zapewniają, że problemu ze znalezieniem kolejnej osoby do wspólnej modlitwy, gdy zaistnieje taka potrzeba, nie ma. Chętni są zawsze, wystarczy dobrze się zastanowić. - Bo do tej modlitwy trzeba dorosnąć - zaznacza Alicja Klufczyńska.
- Śmieję się, że ja ostatnio dorosłam. Wiele lat temu poznałam Nowennę Pompejańską. Odmawiać ją zaczynałam kilka razy, ale nigdy nie mogłam skończyć. W ubiegłym roku odmówiłam ją trzy razy. Teraz zrobiłam oddech, ale czegoś mi brakuje. Chyba zacznę na nowo ją odmawiać - opowiada Zofia Król.
We wspólnocie najważniejsza jest modlitwa, ale bardzo ważne jest także pogłębianie wiedzy religijnej. Dlatego członkowie koła chętnie czytają religijne czasopisma, książki. W czasie spotkań opowiadają o tym, czego się dowiedzieli się, polecają innym ciekawą literaturę.
Koło Żywego Różańca to także miejsce integracji nauczycieli. - Możemy na siebie liczyć. Wiem, że członkini mnie nie zawiedzie, bo nie jest tylko koleżanką z pracy, ale także należymy do jednego koła. To zobowiązuje. Osobiście tego doświadczyłam. W bardzo trudnej sytuacji zdrowotnej wiedziałam, do kogo mogę w środku nocy zadzwonić z prośbą o zawiezienie do szpitala - opowiada pani Teresa.
Do koła należeli i należą nauczyciele z SP w Mikołajkach Pomorskich, Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Kołozębiu, wychowawczynie z przedszkola, nauczyciele zawodu. Po latach zauważają, że dzięki wspólnej modlitwie są wobec siebie bardziej życzliwi, koleżeńscy, solidarni w nagłych sytuacjach. By uczcić 20-lecie istnienia koła, planują specjalną uroczystość. Odbędzie się ona najprawdopodobniej w maju.