Zamarznięty staw to miejsce niebezpieczne, ale także świetne do ćwiczeń ratowniczych.
Pokaz ratownictwa lodowego w Siemianowicach Mateusz Kornas /Radio eM W Siemianowicach Śląskich na akwenie „Rzęsa” odbyły się w niedzielę pokazy ratownictwa lodowego. Wspólnie ćwiczyli ratownicy wodni i strażacy. Używane były także psy ratownicze i specjalnie sanie.
- Chcemy uświadomić ludzi, że lód to nie żarty, odradzamy wchodzenia na zamarznięte akweny - mówi Marek Kuna, z siemianowickiego WOPR-u:
O nie wchodzenie na zamarznięte akweny wodne apelują strażacy i woprowcy. Co jeśli jednak jesteśmy świadkami, kiedy osoba tonie w lodowatej wodzie?
- Najpierw zadzwońmy pod numer alarmowy 112 - mówi Jarosław Zwierzyna, instruktor WOPR-u w Katowicach. I dodaj, że dopiero potem możemy podejmować działania na własną rękę.
Szacuje się, że osoby które się topią, są w stanie wytrzymać w wodzie o temperaturze 4 stopni, około 40 minut. Najważniejsze, by dopuścić do zanurzenia twarzy.
Akcja ratunkowa na lodzie - staw "Rzęsa" Mateusz Kornas /Radio eM