Papież Franciszek odprawił w niedzielę rano mszę w rzymskiej bazylice Matki Bożej Większej, gdzie znajduje się czczony przez rzymian obraz Salus Populi Romani, czyli patronki mieszkańców. Bez kultu Maryi wiara może stać się piękną bajką - ostrzegł.
Bazylika ta jest szczególnie ważnym miejscem dla Franciszka. Od początku pontyfikatu odwiedził ją 59 razy. Modli się tam zawsze przed ważnymi wydarzeniami w Kościele, a także przed każdą zagraniczną podróżą i po jej zakończeniu.
Archiprezbitrem Santa Maria Maggiore jest były przewodniczący Papieskiej Rady Świeckich kardynał Stanisław Ryłko.
W homilii papież powiedział: "Jesteśmy tu, jako lud Boży w drodze, by zatrzymać się w świątyni Matki. Jej obecność czyni z tej świątyni dom rodzinny nas, dzieci".
"Razem z kolejnymi pokoleniami rzymian uznajemy w tym matczynym domu nasz dom, w którym można znaleźć pokrzepienie, pocieszenie, opiekę, schronienie" - dodał.
"Lud chrześcijański zrozumiał od samego początku, że w trudnościach i w godzinie próby należy zwrócić się do Matki" - mówił Franciszek.
Podkreślił, że kult Matki Bożej nie jest "opcjonalny". "To nie duchowe dobre maniery"; "to testament Chrystusa" - zaznaczył.
"Wielkim zagrożeniem dla wiary jest życie bez Matki, bez opieki i pozwalanie na to, abyśmy w życiu byli niesieni jak liście na wietrze" - ostrzegł papież.
Jak stwierdził, oddalenie od Matki Bożej oznacza utratę tożsamości dzieci Boga, a "wiara może stać się piękną bajką z innych czasów".
Franciszek zachęcił wiernych, by patrzyli z czułością na obraz Matki Bożej, który "wyszedł właśnie ze szpitala". Tak przywołał jego odrestaurowanie w pracowniach w Watykanie.
Od tygodnia wewnątrz bazyliki Matki Bożej Większej działa nowy system oświetlenia, który w sugestywny sposób ukazuje między innymi jej sufit, udekorowany złotem, przywiezionym przez Krzysztofa Kolumba.