Głosowanie senatorów zdecydowało, że oskarżony przez prokuraturę senator Stanisław Kogut, reprezentujący PiS, uniknął aresztowania. O takim wyniku głosowania zdecydowali senatorowie PiS, którzy mają w Senacie większość i mogą przegłosować wszystko.
Warto zwrócić uwagę na fakt, że senatorowie z PiS podjęli taką decyzję, chociaż prezes Jarosław Kaczyński kategorycznie domagał się od nich innej postawy. Podkreślał, że wszyscy są równi wobec prawa, skoro więc prokuratura chce aresztować senatora, senat powinien się na to zgodzić. Swego zaskoczenia i oburzenia nie krył także marszałek Stanisław Karczewski oceniając, że decyzja senatorów była zła i przykra również dla niego osobiście. „Wszyscy powinni być równi wobec prawa, również senator Kogut", stwierdził. Zgadzam się z tym stwierdzeniem, podobnie jak z postulatem zmiany regulaminu Senatu, aby wszystkie głosowania w sprawach personalnych były w przyszłości jawne. Prawdopodobnie wynik głosowania byłby inny, gdyby nie było ono tajne. W ten sposób senatorowie, broniący kolegi uniknęli konieczności tłumaczenia się przed wyborcami, dlaczego zdecydowali się zagłosować inaczej, aniżeli chciał tego prezes Kaczyński. Sprawa, jak zapewnia prokuratura, ma wyłącznie kontekst kryminalny. W grudniu ubiegłego roku CBA zatrzymało pięć osób podejrzewanych o korupcję, wśród nich syna senatora Koguta - Grzegorza, który jest wiceprezesem małopolskiej Fundacji Pomocy Osobom Niepełnosprawnym. Prezesem tej fundacji jest senator Kogut. Prokuratura chce jednak postawić zarzuty również jemu. Trudno przypuszczać, abyśmy w tym przypadku mieli do czynienia z oskarżeniem mającym w tle uwarunkowania polityczne, prokuraturą kierują bowiem politycy z tej samej formacji, do której niedawno należał senator Kogut. Niektórzy z senatorów podkreślali, że materiał prokuratorski w tej sprawie został przygotowany niechlujnie i wzbudzał wiele wątpliwości. Tyle, że każdy z nas w takim przypadku i tak zostałby zatrzymany i trafił do aresztu. Senator Kogut zaś tego uniknął. Jeśli prawdą jest to, co mówili senatorowie, konsekwencje powinna ponieść prokuratura, przygotowująca wadliwy akt oskarżenia, gdyż takie dokumenty rozstrzygają o czyjejś wolności, lub uwięzieniu. Senatorowie zwracają uwagę, że Kogut sam zrzekł się immunitetu i dochodzenie wobec niego może się dalej toczyć. Prokuratura jednak obawiając się matactwa próbowała go aresztować, stąd jej wniosek. Nie wiem, kto w tym sporze ma rację. Zadaję sobie także pytanie, czy gdyby prokuratura oskarżała polityka z opozycji: PO, czy PSL, senatorowie PiS byliby tak samo pryncypialni ? W sposób ewidentny decyzja senatorów spowodowała, że stworzone zostały dwa standardy egzekwowania prawa. Jeden jest dla polityków, a więc swoich oraz drugi dla zwykłych obywateli. Nie ulega bowiem żadnej wątpliwości, że gdyby Stanisław Kogut nie był senatorem, siedziałby już w areszcie, co być może dobrze wpłynęłoby na postępowanie w tej sprawie. W żadnym wypadku nie przesądzam o jego winie, o tym zadecyduje sąd. Oburza mnie jednak sytuacja w której członek klasy politycznej traktowany jest inaczej, aniżeli każdy z nas. Państwo w którym są równi i równiejsi nie jest państwem sprawiedliwym i dlatego ta sytuacja wzbudza tyle wątpliwości i wymaga dalszych wyjaśnień.