W Zabrzegu dziewczyny wędrowały już z Maryją, z kobietami biblijnymi, przyglądały się krzyżowi z San Damiano, wspinały na biblijne szczyty - a przy tym uczyły makijażu, zasad savoir-vivre'u, dekorowania stołu, układania kompozycji kwiatowych.
- Kobieta jest piękna i ma budować piękno wokół siebie - o tym chcemy przekonać każdą dziewczynę! - mówi s. Tarsycja Bielicka, elżbietanka cieszyńska.
Od ponad 35 lat dwa razy w roku siostry elżbietanki cieszyńskie zapraszają dziewczęta na rekolekcje organizowane specjalnie dla nich w Zabrzegu koło Czechowic-Dziedzic. Przed laty były to Wieczerniki Misyjne, potem rekolekcje powołaniowe, a od 10 lat - rekolekcje ewangelizacyjne dla każdej dziewczyny - od uczennic w siódmej klasie podstawówki, przez wiek gimnazjalny po licealistki, studentki i dziewczyny już pracujące. Od 5 do 10 lutego odbywać się będą kolejne. Tym razem pod hasłem: "Bóg obiecuje Ci...". Zgłoszenia i informacje: s.tarsycja.ceof@wp.pl, tel. 519 512 925 lub sjoanna2009@onet.pl, tel. 33/ 852 09 69.
Siostra Tarsycja Bielicka, która wraz z s. Joanną Marchewką poprowadzi rekolekcje, podkreśla, że tematyka rekolekcji zawsze wynika z... miłości do Biblii. - Kocham słowo Boże. A tę miłość zaczerpnęłam na rekolekcjach w Zabrzegu, w pierwszej klasie liceum, i bardzo chcę się nią dzielić. Chcemy, żeby dziewczyny mogły spotkać żywego Boga, który zawsze jest obecny. Mam takie doświadczenie, że rekolekcje w małej grupie, w kaplicy u sióstr, powodują niesamowite otwarcie. Dziewczyny naprawdę spotykają tam Pana Boga i mam nadzieję, że potem to procentuje w ich codzienności - kiedy idą do kościoła parafialnego czy kiedy spotykają się z różnymi ludźmi: wierzącymi i niewierzącymi - mówi.
Podczas lutowych rekolekcji dziewczyny będą mogły usłyszeć o obietnicach, które Pan Bóg zawarł w Piśmie Świętym i nauczyć się nimi żyć. - Podstawową obietnicą, o jakiej będziemy mówić, jest obietnica Bożej miłości - mówi elżbietanka. - Bóg nas kocha. Zawsze. Przez rozważanie słowa Bożego w tym roku będziemy słuchać, co Pan Bóg mówi konkretnie do każdej z nas. Bo do każdego człowieka zawsze mówi coś innego, coś bardzo osobistego.
Jak tłumaczą siostry: - Po wspólnym rozważaniu słowa spotykamy się w grupach rówieśniczych. Nieraz to dla dziewczyn pierwsze odkrycie, że w swojej wierze nie są same. W szkołach czasem krępują się przyznać do wiary, wydaje się im, że są w niej odosobnione. Tutaj widzą, jak wiele młodych kobiet myśli podobnie, że Pan Bóg jest dla nich ważny. Rodzą się przyjaźnie, znajomości, podtrzymywane później przez lata.
Jak podkreśla s. Tarsycja, takim czasem spotkania Jezusa, którego dziewczyny doświadczają na rekolekcjach najmocniej, jest adoracja Najświętszego Sakramentu i rozważanie słowa Bożego: - Adorację prowadzimy z różnymi animacjami, zawsze w sposób dobrany do tematu. Dla wielu dziewczyn to pierwsze spotkanie z Jezusem. U nich w parafii adoracja gdzieś im umyka. Tu dokonuje się wiele przełomów w ich życiu - mogą podejść bardzo blisko monstrancji i wpatrywać się w Hostię - a tak naprawdę w twarz Jezusa. Jest też codziennie modlitwa brewiarzowa. Uczymy się jej. Bo to nie jest tylko modlitwa księży i sióstr zakonnych. To modlitwa całego ludu Bożego, wspaniała modlitwa słowem Bożym - opowiada.
Stałym elementem rekolekcji są także warsztaty, konferencje, pogodne wieczory. - Zawsze się śmieję, gdy ktoś na wieść, że są rekolekcje organizowane przez siostry, myśli, że po nich trzeba iść do klasztoru. Oczywiście, że nie trzeba. Ale można - dodaje s. Tarsycja. - Dla wielu dziewcząt to okazja do spotkania z siostrą zakonną - tak "na żywo". Czasem się nas pokazuje w sposób negatywny albo prześmiewczy. Nie jesteśmy takie straszne. Tylko strój nas różni. Ale jednocześnie ten strój sprawia, że ludzie wiedzą, iż mogą nam zaufać. Dziewczyny wiedzą, że mogą liczyć na naszą modlitwę, ale i stały kontakt z nami. Wiele naszych przyjaźni zrodziło się w ten sposób.
O Bożych obietnicach będa mogły posłuchać uczestniczki rekolekcji w Zabrzegu
Urszula Rogólska /Foto Gość
Rekolekcje są skierowane do dziewczyn nie bez przyczyny. - Wiem, że fantastyczne są grupy mieszane na rekolekcjach, ale mam też takie przeświadczenie, że kiedy cały świat jest tak bardzo koedukacyjny, kiedy dziewczyny są wszędzie cały czas z chłopakami, ważne jest, żeby stanąć w grupie kobiecej i zobaczyć, co znaczy być kobietą: nie oczami mężczyzny - ale oczami kobiety, przez świadectwo innych kobiet. Dziewczyny mogą odkryć, co znaczy być nie tylko pożądaną czy podziwianą przez płeć przeciwną (choć to przyjemne), ale kobietą, której piękno wynika z tego, że to sam Pan Bóg nas stworzył kobietami. Na każdych rekolekcjach pochylamy się nad kobiecością w różnych aspektach. Mężczyzna odnajduje się przede wszystkim w rzeczach, w zadaniach bojowych. My - w świecie relacji z drugim człowiekiem. To chcemy pokazywać dziewczynom - żeby odkrywały radość z bycia kobietą z samego faktu stworzenia ich kobiecości. Bo jeśli jestem sobą, taką, jaką mnie Pan Bóg stworzył, mogę stać się darem dla drugiego. Czuję się spełniona niezależnie od tego, czy jestem żoną, mamą, siostrą zakonną czy osobą samotną - wyjaśnia s. Tarsycja.
Siostry zaznaczają: - Zawsze w ostatnim dniu staramy się mówić dziewczynom, co robić dalej, by to, czego tutaj się nauczyły, czym się zachwyciły, praktykować w codzienności. Zachęcamy do czytania Ewangelii na każdy dzień, do różańcowych spacerów z Maryją, czy w ogóle modlitwy w drodze do szkoły czy przy innych zajęciach, kiedy są same. Większość z dziewczyn ma smartfony, na które mogą ściągnąć aplikacje z Biblią, posłuchać konferencji. Jest wiele możliwości, czasem o nich dziewczyny nie wiedzą, więc staramy się im o nich mówić.
Dziewczyny trafiają do Zabrzega w różnoraki sposób: są lub były animatorkami Dzieci Maryi, koleżanka powie koleżance. - Są także księża, na których możemy liczyć, którzy zawsze przywożą do Zabrzega grupy dziewcząt - dodaje s. Tarsycja. - Są wśród nich ks. Stanisław Filapek, proboszcz z Jaworza, i księża wikariusze: ks. Paweł Tomala z Pruchnej i ks. Miłosz Grygierczyk z Milówki. Cieszymy się, że potrafią zachęcić dziewczęta do spędzenia tych pięciu dni u nas. Dla nas, sióstr, to radość tym większa, że to właśnie ks. Paweł i ks. Miłosz są z rocznika, który nasze zgromadzenie otoczyło modlitwą, kiedy jeszcze byli klerykami. Każda z nas modliła się za jednego z nich. Dziś widzimy wyraźnie owoce tej modlitwy. Co więcej - na co dzień modlimy się w intencji wszystkich dzieł i wspólnot ewangelizacyjnych, ale jako siostry - poza szkołą, gdzie część z nas pracuje - mamy ograniczone możliwości, żeby dzielić się naszym świadectwem. Tym bardziej takie rekolekcje są dla nas wielką radością, żeby móc dzielić się tym, co dla nas najważniejsze.
Gośćmi dziewcząt w tym roku będą panie, które opowiedzą o swoim doświadczeniu życia z Bogiem: żony, mamy, studentki. Część z nich jeszcze kilka lat temu przeżywała rekolekcje w Zabrzegu i tam doświadczyła realnego spotkania z Jezusem.