Zacznijmy od fragmentu Ewangelii wg św. Łukasza. Oto w 14 rozdziale tejże czytamy : Któż z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie wpierw i nie oblicza wydatków, czy ma na wykończenie?
Św. Arnold Janssen
brewiarz.pl
Zacznijmy od fragmentu Ewangelii wg św. Łukasza. Oto w 14 rozdziale tejże czytamy : Któż z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie wpierw i nie oblicza wydatków, czy ma na wykończenie? Inaczej, gdyby założył fundament, a nie zdołałby wykończyć, wszyscy, patrząc na to, zaczęliby drwić z niego: "Ten człowiek zaczął budować, a nie zdołał wykończyć". Nie zdziwiłbym się gdyby zastanawiali się właśnie państwo dlaczego przywołałem na wstępie akurat te słowa Jezusa? I nie byłbym ani trochę zaskoczony, gdyby w duchu już sobie państwo odpowiedzieli : pewnie dlatego, że pasują jak ulał do dzisiejszego patrona. Otóż jest dokładnie tak, jak podejrzewacie. Z tym, że na odwrót. Dał temu zresztą wyraz biskup Roermondu, Paredis, który pospotkaniu z dzisiejszym patronem Arnoldem Janssenem powiedział : "Ten człowiek chce zbudować dom dla misjonarzy, a nie ma ani grosza. Jest głupcem - albo świętym". Czas pokazał, że marzenie Arnolda miało korzenie mocno zapuszczone w świętości. A także w rodzinnym domu. Bo to tam, w dziesięcioosobowej katolickiej rodzinie żyjącej w połowie XIX wieku w Niemczech usłyszał po raz pierwszy – Ewangelię trzeba głosić na całym świecie. Najpierw potraktował to jako taką złotą myśl, maksymę którą rodzice dzielą się z dziećmi, i poszedł na studia przyrodnicze stając się nauczycielem. Z czasem jednak dotarł do Arnolda Janssena głęboki sens słów wypowiadanych przez ojca przy każdej nadarzającej się okazji. Mało tego, odkrył, że te słowa – Ewangelię trzeba głosić całemu światu – są w istocie drogą jego powołania. Tak więc nauczyciel przyrody jeszcze przed trzydziestką przyjął święcenia kapłańskie i zaczął wydawać biuletyn, w którym wskazywał, co Niemcy mogą uczynić dla sprawy rozwoju misji. Biuletyn szybko stał się popularnym miesięcznikiem katolickim, a ks. Arnold postanowił stworzyć także instytucjonalne struktury dla formowania i wysyłania misjonarzy. Z tego powodu trafił przed oblicze swojego biskupa, który proroczo powiedział o planach swojego kapłana, to co już przytoczyliśmy – albo głupiec albo święty. Biorąc pod uwagę, że jego dzieło przybrało jeszcze za życia ks. Arnolda Janssena kształt zakonnego zgromadzenia, a jego współbracia trafili do Chin, Argentyny, Togo, Brazylii, Nową Gwinei, Chile, Stanów Zjednoczonych, Japonii, Paragwaju i Filipin, otóż biorąc to wszystko pod uwagę trzeba przyznać że zmarłemu w 1909 roku Arnoldowi Janssenowi bliżej było do świętego niż do głupca, który stawia wieżę, ale nie wie czy ma na jej wykończenie. A wracając na zakończenie do Ewangelii wg św. Łukasza warto odnotować, że zanim Jezus powiedział przykład o nieroztropnym budowaniu wieży wcześniej napomknął : Kto nie nosi swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem. Innymi słowy nie o biznesplan przy budowie wieży mu chodziło, ale o zaufanie Bogu, które musi być fundamentem każdego naszego działania. A propos : czy wiecie państwo jakie to zgromadzenie powołał do istnienia św. Arnold Janssen? Popularnych werbistów czyli Zgromadzenie Słowa Bożego. Stało się to w 1875 roku w kupionym za grosze zrujnowanym zajeździe w Holandii. Wiedział, że w tym czasie nie było w Niemczech żadnego zakonu, który przygotowywał i wysyłał misjonarzy. Zapragnął zmienić tę sytuację. O swoich planach rozmawiał z biskupem Roermondu, Paredisem. Biskup po spotkaniu miał powiedzieć: "Ten człowiek chce zbudować dom dla misjonarzy, a nie ma ani grosza. Jest głupcem - albo świętym".
8 września 1875 r., z trójką kandydatów, bardzo niewielką sumą pieniędzy i zrujnowanym zajazdem, który udało mu się kupić w Steyl w Holandii, Arnold założył pierwsze seminarium. Datę tę przyjmuje się też za początek Zgromadzenia Słowa Bożego (werbistów). Początki były trudne - pierwsi kandydaci rozmyślali się i odchodzili. Z czasem jednak zaczęło się zgłaszać coraz więcej nowych osób. Wkrótce Arnold wysłał dwóch pierwszych braci na misje do Chin - byli to św. Józef Freinademetz i Jan Anzer. Arnold był także współzałożycielem Sióstr Służebnic Ducha Świętego (8 grudnia 1889 r.) oraz Sióstr Służebnic Ducha Świętego od Wieczystej Adoracji (8 września 1896 r.). W 1878 roku przyjął dla braci współpracowników jako podstawę do formacji Regułę Trzeciego Zakonu św. Dominika.
Między 1889 a 1909 r. dzieło Arnolda rozszerzyło się na Argentynę, Togo, Brazylię, Nową Gwineę, Chile, USA, Japonię, Paragwaj i Filipiny.
Arnold Janssen zmarł w Steyl (w Holandii) 15 stycznia 1909 r., po ciężkiej chorobie, dotknięty wcześniej częściowym paraliżem. 19 października 1975 r. beatyfikował go Paweł VI; 5 października 2003 r. razem z Józefem Freinademetzem został ogłoszony świętym przez papieża św. Jana Pawła II.