14.1.2018 W Dniu Migranta i Uchodźcy - o uchodźcach w Syrii i imigrantach z Ukrainy

Niedziela, 14 stycznia 2018 to Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy.
W Orędziu na ten dzień papież Franciszek napisał:
„Każdy cudzoziemiec, który puka do naszych drzwi, jest okazją do spotkania z Jezusem Chrystusem, utożsamiającym się z cudzoziemcem przyjętym lub odrzuconym każdej epoki. Pan powierza macierzyńskiej miłości Kościoła każdą osobę ludzką zmuszoną do opuszczenia swojej ojczyzny w poszukiwaniu lepszej przyszłości. W tym kontekście pragnę potwierdzić, że „nasza wspólna odpowiedź mogłaby być osnuta na czterech czasownikach: przyjmować, chronić, promować i integrować”.

"Pośród ruin widziałam wielką chęć życia" - mówi w „Tym żyje Kościół” Marta Titaniec i opowiada o swoich wizytach w Aleppo, o tym, jak od Syryjczyków nauczyła się prawdziwej wiary w Boga, kiedy mówili "jak Bóg da, przeżyjemy", o dzieciach, które nie mają szkoły, o zimnych i ciemnych namiotach syryjskich uchodźców.

Rozmowa z Martą Titaniec:

– Jeżeli człowiek przychodzi tu do kościoła i modli się, to rozumie, że tam w Ukrainie też do kościoła przyszła jego żona i dzieci… i wszyscy razem stoją przed Bogiem – mówi ks. Jurij Hodis, który na Śląsku opiekuje się grekokatolikami – imigrantami z Ukrainy. Co niedzielę sprawuje dla nich Eucharystię w Katowicach, Gliwicach, Zabrzu i Pszczynie.
– Chciałbym, żeby nasi bracia rzymscy katolicy pomogli nam odnaleźć tych Ukraińców, którzy tutaj pracują, może u nich mieszkają, albo spotykają ich w supermarketach, i żeby powiedzieli im, że jest tutaj nasz kościół, że odprawia się liturgia w języku ukraińskim, w obrządku wschodnim.
– Było mi miło, kiedy pierwszy raz przyjechałem do Pszczyny i było tam wielu ludzi, którzy przywieźli ze sobą Ukraińców do kościoła. Cieszyłem się, że nie jestem sam, że pomagają mi Polacy.

Rozmowa z ks. Jurijem Hodisem - cz.1

Rozmowa z ks. Jurijem Hodisem - cz.2