- I wlyźli do dom i łobejrzeli Bajtla i Matka łod Niego, padli na klynczki i mu się pokłaniali - trzej królowie oddali pokłon Jezusowi. Tym razem po śląsku.
W uroczystość Objawienia Pańskiego, już po raz czwarty, Towarzystwo Ciemnych Typów oraz studenci z Duszpasterstwa Akademickiego DAR, spotkali się na wspólnym kolędowaniu w Kościółku Akademickim w Rybniku.
- Może ktoś zapytać, po co mam tu przyjść, mogę przecież pośpiewać sam w domu. We wspólnym kolędowaniu nie chodzi tylko o muzykę, choć ona jest piękna, ale o budowanie rodziny, wspólnoty razem z Chrystusem - powiedział na początek ks. Krzysztof Nowrot, duszpasterz akademicki.
- Kolędujemy, przyśpiewujemy, myślimy, że nie na darmo czynimy nasze larmo – tymi słowami rozpoczął wspólne śpiewanie zespół Chwila Nieuwagi, który urzekł pięknymi aranżacjami i wzruszającym wykonaniem kolędy „Gdy śliczna Panna”. Do wspólnego śpiewania tradycyjnych polskich kolęd zachęcał zespół ZaNim Pójdę, a także pan Darek Niemiec z rodziną. Zespół Agapetos natomiast zachwycił wykonaniem pastorałek „Panna Maria Dziecię tuli” oraz „Hej! Bracia czy śpicie”. Ciemne Typy zaś zagrały na skrzypcach, gitarze i wyśpiewały piosenkę „Największy Gazda” na góralską nutę.
Wspólnemu śpiewaniu towarzyszyły także krótkie jasełka po śląsku, które w trzech aktach przedstawiło Towarzystwo Ciemnych Typów. Scenariusz do nich przygotowała Maria Dziubany. Oprócz scen zwiastowania i narodzenia Pana Jezusa, nie zabrakło także pasterzy, Heroda i pokłonu króli. - Idźcie tam i pytejcie się porzomnie ło Dzieciontko, a kiej je znojdziecie, dejcie mi zarozki znać, co bych i jo poradził tam zonś i się mu pokłonić - tak Herod próbował nakłonić mędrców, aby wyjawili mu, gdzie narodził się Jezus.
Wspólne kolędowanie poprzedziła Msza Święta, której przewodniczył i homilię wygłosił o. Euzebiusz Damian Skorupa OFM z chorzowskiego FCMP "Trzej Towarzysze". - Królowie podjęli trud i niebezpieczeństwo drogi, aby spotkać władcę. Zamiast do pałacu trafili jednak do zimnej groty, w której leżał bobas. Mędrcy ze Wschodu byli zdziwieni, kiedy przybyli do Betlejem. Także i my tego wieczoru mamy zadziwić się pokorą, cichością i małością Boga, który jest dzieckiem w żłóbku - mówił franciszkanin.
Na zakończenie wszyscy mogli rozgrzać się gorącą zupą, przygotowaną przez mężczyzn ze schroniska w Przegędzy. Każdy przy wyjściu z kościoła otrzymał także w prezencie od Ciemnych Typów przypinkę z napisem po śląsku „Ku wierchowi”. Znaczy to tyle co „Ku górze” i jest zawołaniem bł. Piera Giorgia Frassatiego, patrona Towarzystwa.
W tym samym dniu Duszpasterstwo Akademickie przyjęło także kolędę. Franciszkanin o. Euzebiusz pobłogosławił pomieszczenia, w których spotykają się studenci, a potem zasiadł z młodymi do stołu.