Trzem Królom, w role których w tym roku wcieliły się panie z witkowickiego Klubu Seniora, towarzyszyły anioły, a także kozy, pies i osioł, który przybył... prosto z żywej szopki w Bulowicach!
Tegoroczny Orszak Trzech Króli, który wyruszył z parafii św. Michała Archanioła w Witkowicach w dekanacie kęckim, zgromadził nie tylko rzesze witkowian, ale również mieszkańców okolicznych miejscowości, m.in. Malca, Bulowic i Kęt.
- Pierwszy raz brałem udział w organizacji orszaku w Bielsku-Białej, gdy tam odbywał się on po raz pierwszy - mówił Kazimierz Witold Nowakowski, wieloletni nauczyciel witkowickiej szkoły. - Później zaraziłem tą ideą innych w gminie Porąbka, a kolejnym etapem było miejsce mojej pracy, Witkowice - dodał, podkreślając zaangażowanie proboszcza witkowickiej parafii, ks. Stanisława Lipowskiego, w organizację wydarzenia.
- Cieszę się, że ksiądz proboszcz z entuzjazmem podszedł do tej inicjatywy i możemy już trzeci raz wspólnie iść w Orszaku Trzech Króli - podkreślił, zwracając uwagę na fakt, że we wszystkich tych miejscowościach inicjatywa toczy się już własnym życiem, rozwija się, angażując wielu mieszkańców, którzy realizują własne pomysły.
Prosto z Bulowic przywędrował osiołek dla Świętej Rodziny
Kamilla Frysztacka
Świętowanie rozpoczęła Msza św. w kościele św. Michała Archanioła. Po liturgii uformowano barwny korowód, który wyruszył malowniczymi ulicami wsi. Wędrowców prowadziła gwiazda, za którą podążali Trzej Królowie. W tym roku towarzyszyły im anioły, a także kozy, pies i osioł, który przybył na witkowicki orszak prosto z żywej szopki, powstałej przy kościele parafii św. Wojciecha BM w Bulowicach. Oślica Maja to jedno ze zwierząt mieszkających w gospodarstwie burmistrza Gminy Kęty - Krzysztofa Jana Klęczara. Kozami natomiast na co dzień troskliwie opiekuje się Bartłomiej Wójcik - lektor w parafii w Witkowicach. W orszaku uczestniczyli również przedstawiciele sołectwa, lokalnych organizacji, dzieci i młodzież oraz całe rodziny. Wszyscy radośnie śpiewali kolędy i pastorałki przy akompaniamencie akordeonisty. W kolorowym pochodzie szczególnie efektownie prezentowały się dzieci oraz młodzież. Odziani w barwne peleryny wymachiwali kolorowymi flagami.
Eryk Mitoraj w roli Jezusa, z mamą - w roli Maryi oczywście
Kamilla Frysztacka
Na scenie przy remizie Ochotniczej Straży Pożarnej, w specjalnie zbudowanej na tę okazję szopce, Maryja tuliła zziębnięte dzieciątko, a Józef wypatrywał nadchodzących w królewskim orszaku wędrowców. Po dotarciu na miejsce, zebrani wysłuchali słów św. Mateusza Ewangelisty o Mędrcach ze Wschodu, którzy podążając za blaskiem gwiazdy, dotarli do Betlejem. Następnie przedstawiona została krótka inscenizacja, w trakcie której królowie oddali pokłon Świętej Rodzinie oraz złożyli przyniesione dary.
Kozy także towarzyszyły witkowickiemu orszakowi
Kamilla Frysztacka
W rolę Mędrców wcieliły się panie z działającego w Witkowicach Klubu Seniora: Anna Kobiela - odgrywająca rolę króla Europy - Kacpra, Maria Spiesz - król Afryki - Baltazar oraz Krystyna Kapuścińska - król Azji. W tym roku Świętą Rodzinę "zagrali" państwo Mitoraj z dwuletnim synkiem Erykiem, który był Jezuskiem, a jego starsza siostrzyczka Judyta asystowała mu z koleżanką Mileną jako aniołki.
W budowę stajenki zaangażowali się ochoczo mieszkańcy Witkowic. Pomysł żywej szopki zrodził się, gdy wybudowano scenę na placu Ochotniczej Straży Pożarnej. To już drugi raz, gdy Orszak Trzech Króli miał tam swój finał.