Gdy Ewangelia zostaje odrzucona, pozostaje totalitaryzm

Komentarzy: 1

ks. Stanisław Gańczorz ks. Stanisław Gańczorz

GOSC.PL

publikacja 28.12.2017 00:15

Gdy mędrcy odjechali... Mt 2,13

Gdy Mędrcy odjechali, oto anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: „Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić”.

On wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu; tam pozostał aż do śmierci Heroda. Tak miało się spełnić słowo, które Pan powiedział przez Proroka: „Z Egiptu wezwałem Syna mego”.

Wtedy Herod widząc, że go Mędrcy zawiedli, wpadł w straszny gniew. Posłał oprawców do Betlejem i całej okolicy i kazał pozabijać wszystkich chłopców w wieku do lat dwóch, stosownie do czasu, o którym się dowiedział od Mędrców.

Wtedy spełniły się słowa proroka Jeremiasza: „Krzyk usłyszano w Rama, płacz i jęk wielki. Rachel opłakuje swe dzieci i nie chce utulić się w żalu, bo ich już nie ma”.


Gdy mędrcy odjeżdżają, a ja mam postawę Heroda, to pozostaje zazdrość, zawiść, gniew, głupota, wrzody na żołądku, a nawet – w przypadku Betlejem – śmierć niemowląt. Gdy mędrcy odjeżdżają, a Ewangelia zostaje odrzucona, to pozostaje totalitaryzm (Hitler, Stalin, Pol Pot), pozostaje się przyjacielem szatana. I nadciąga noc ciemna.
„Szatan w ciemności łowi, jest to nocne zwierzę, Chroń się przed nim w światło, tam cię nie dostrzeże” (Mickiewicz). Gdy mędrcy odchodzą, przychodzą demony: wino, zdrada, egoizm, pycha. Gdy mędrcy odchodzą, nie ma próżni, jest zło. Wtedy bojaźń Boża może być początkiem mądrości, bo doskonała miłość usuwa lęk.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..

Radio eM

redakcja@radioem.pl
tel. 32/ 608-80-40
sekretariat@radioem.pl
tel. 32/ 251 18 07

WERSJA DESKTOP
Copyright © Instytut Gość Media. Wszelkie prawa zastrzeżone.