Opowiedzieli o tym, co im zostało objawione. Łk 2,17
Pasterze pośpiesznie udali się do Betlejem i znaleźli Maryję, Józefa oraz leżące w żłobie Niemowlę. Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli, co im zostało objawione o tym dziecięciu. A wszyscy, którzy to słyszeli, zdumieli się tym, co im pasterze opowiedzieli.
Lecz Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu. A pasterze wrócili, wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli, jak im to zostało przedtem powiedziane.
Gdy nadszedł dzień ósmy i należało obrzezać dziecię, nadano Mu imię Jezus, którym Je nazwał Anioł, zanim się poczęło w łonie Matki.
Doświadczenie objawiania się Boga człowiekowi jest tak poruszające, że wszystko, co robi się pod jego wpływem, robi się dynamicznie. Podąża się z pośpiechem, przekazuje się głośno. Często wielbi się i wysławia Boga. Jak odmiennie na tle pasterzy wypada Maryja! Matka Słowa, po wydaniu Go na świat, milczy. I trudno, by było inaczej. Po tym, jak stała się pierwszym ziemskim domem Króla niebios, wypowiedziawszy: „niech mi się stanie według twego słowa”, jedynie milczenie i kontemplacja serca mogły dać upust zdziwieniu wielkimi rzeczami, które Bóg Jej uczynił. Nie ma prostej recepty na to, jak zareagować i przyjąć Boga w swoim życiu. I jak pozwolić Mu w nim pozostać. Poza tą, że robi się to całym sobą.