Staniąteckie benedyktynki nie do końca tego roku, a do 31 maja roku 2018 mają czas, by zebrać wkład własny projektu rewitalizacji opactwa. Potrzeba jeszcze 2 mln zł.
Chodzi o wsparcie dla projektu "Wirydarze dziedzictwa benedyktyńskiego", który zakłada rewaloryzację i adaptację zabytkowych obiektów w podkrakowskich Staniątkach na muzeum, bibliotekę i czytelnię (to z kolei zapewniłoby stałe, pewniejsze źródło utrzymania klasztoru).
Na projekt przyznano 7 mln zł z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Małopolskiego na lata 2014-2020. By otrzymać pieniądze, mniszki muszą jednak wykazać wkład własny. W ramach prowadzonej zbiórki udało się zebrać część potrzebnej kwoty. Brakują jednak jeszcze 2 mln zł.
- W ciągu pierwszych trzech tygodni od nagłośnienia sprawy zebrałyśmy 300 tys. zł. Jestem zaskoczona, to wpłaty z całej Polski - od osób prywatnych i niewielkich firm - mówi ksieni staniąteckiego klasztoru m. Stefania Polkowska OSB.
Jak co roku, opactwo można wesprzeć, kupując wigilijne karpie z przyklasztornych stawów oraz świąteczne smakołyki (makowce, dżemy, soki czy ciasteczka korzenne). Można też po prostu przelać pieniądze - numer konta klasztoru to: 49 1020 2892 0000 5802 0118 6170 (Opactwo św. Wojciecha Sióstr Benedyktynek; 32-005 Niepołomice, Staniątki 299).
W klasztorze benedyktynek w Staniątkach zachował się bogaty zbiór dokumentów, rękopisów, starodruków, muzykaliów oraz przedmiotów i szat liturgicznych. Obecnie to kilkanaście tysięcy woluminów, w większości nieskatalogowanych i nieprzebadanych. Wśród ksiąg są m.in. zapisy kolęd i pieśni związanych z Bożym Narodzeniem, kancjonały, pieśni w dużej mierze pisane po polsku, z notacjami muzycznymi.
Jak podkreśla m. Polkowska, Staniątki to "swego rodzaju skarbiec narodowy, pełen bezcennych dóbr kultury".
Czytaj także: