Mamy dzisiaj w liturgicznym kalendarzu uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. A jak wiadomo uroczystość ma pierwszeństwo przed wszystkimi innymi wspomnieniami.
Mamy dzisiaj w liturgicznym kalendarzu uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. A jak wiadomo uroczystość ma pierwszeństwo przed wszystkimi innymi wspomnieniami. Ale żeby lepiej zrozumieć cudowność tego wydarzenia, które świętujemy, i jego skutki dla Maryi przywołajmy tutaj dzisiejszego patrona. Urodził się w rodzinie Merowingów, władającej państwem Franków od V do VIII wieku. Jak przystało na dworzanina chrześcijańskiego króla otrzymał religijne wykształcenie. Bóg jawił mu się jako surowy władca, którego gniewu należy się bać. Z drugiej jednak strony życie na dworze królewskim w VII wieku nie należało do spokojnych czy wolnych od pokus. Dość powiedzieć, że oboje rodzice dzisiejszego patrona zginęli zamordowani przez broniącą tronu królową Brunhildę. W takich to niesprzyjających okolicznościach doszła do uszu tego człowieka historia pewnego świętego mnicha, Kolumbana Młodszego. Trafił on do państwa Franków prosto z Irlandii i przywiózł ze sobą oprócz Dobrej Nowiny także surowość i nieustępliwość godną wyspiarza. W zakładanych przez siebie klasztorach zaszczepiał on niemal wojskowy rygor, który miał być antidotum na a każdy przejaw grzeszności czy słabości ciała. Ta koncepcja życia mniszego bardzo pasowała dzisiejszemu patronowi do obrazu Wszechmocnego Boga, na którego miłość trzeba zapracować i do obrazu człowieka, który nieustannie musi walczyć z pokusami, które od tego Boga go odciągają. Nic dziwnego, że bohater tej historii porzucił dworskie zaszczyty i wstąpił do opactwa w Luxeuil, gdzie przełożonym był św. Kolumban. Gdy w 620 roku król Franków nadał dzisiejszemu patronowi posiadłość w Wogezach, ten za zgodą przełożonego udał się do niej i założył w niej podobny w surowości klasztor. Zanim jednak ustalimy jak się ten człowiek nazywał wyjaśnijmy dlaczego jego życie ma być najlepszą ilustracją tego czym jest Niepokalane Poczęcie NMP. Oto w przeciwieństwie do niej nasz dzisiejszy patron całe życie zmagał się z pytaniem, co jeszcze muszę zrobić, jak surowo żyć, żeby zwyciężyć grzechy i pokusy stające mu na drodze. A wszystko po to żeby stanąć przed Bogiem bez obaw. Tymczasem Maryja wolna od grzechu pierworodnego nie czuła przed Bogiem lęku. Doświadczała Jego miłości bez żadnych wątpliwości, w bezgranicznym zaufaniu. Z tego też tytułu nie miała powodów by grzeszyć, bo jakie ziemskie dobro mogłoby się równać z miłością Boga. I co najlepsze, żeby doświadczyć tej wyjątkowej bliskości nie musiała odcinać się od świata za murami klasztoru. Jakże pragnął tego wszystkiego dzisiejszy patron przez całe swoje 85-letnie życie. I jak wierzymy osiągnął to. Czy wiecie państwo kogo dzisiaj wspominamy? Św. Romaryka z Remiremontu czyli z Romarici mons, Wzgórza Romaryka, gdzie założył swój klasztor.