W nowym numerze "Gościa Niedzielnego" ks. Tomasz Jaklewicz próbuje zrekonstruować to, jak św. Józef przeżywał miłość małżeńską do Matki Bożej.
- Mężczyźnie nie jest łatwo zrozumieć kobietę. A cóż dopiero taką Kobietę! Ale pogodziłem się z tym, że nie muszę wszystkiego rozumieć. Skapitulowałem. Uznałem, że najważniejsze to zaufać. Panu Bogu i jej. Warto godzić się na „niemożliwe” w tym życiu, by zyskać to, co nieprzemijające - takie słowa dziennikarz GN wkłada w usta św. Józefa.
W Jego imieniu próbuje też odpowiedzieć na pytanie o brak współżycia seksualnego w Świętej Rodzinie:
- To was niepokoi? Niepotrzebnie, ale rozumiem. Nie czułem się niespełniony jako mężczyzna. Seks jest świetnym pomysłem Boga, jednak to tylko ikona, cielesny wyraz komunii osób. Tak, żyliśmy we wstrzemięźliwości. Tak chciała Miriam i ja także. I tak chciał Bóg. Dlaczego? Jezus mówił kiedyś, że w niebie już żenić się nie będą, ani za mąż wychodzić. A przecież tam będzie i miłość, i cielesność w nowym wydaniu. Żyliśmy z Miriam w czystości nie dlatego, że seks jest zły. Między nami było już teraz jak w niebie, bo wraz z Jezusem niebo zstąpiło na ziemię. Zamieszkało między nami. Dosłownie między nami! (...) Nie znaczy to, że wszystkie małżeństwa mają naśladować nasz dziewiczy styl. To nie jest wasze powołanie. Kochajcie się, twórzcie jedno ciało, bądźcie płodni, znajdujcie radość w seksie. Człowiek jest najbardziej podobny do Boga, gdy kocha. Ale uważajcie. (...) Seks jako zaspokojenie swoich potrzeb raczej oddala, niż zbliża.
Więcej podobnych odpowiedzi oraz rady płynące dla współczesnych małżeństw z życia Świętej Rodziny w tekście pt. "(Nie)możliwa miłość".