W Brzeziu koło Opatowa odkryto kolejny skarb. Tym razem odnaleziono całkiem sporo monet sprzed kilku wieków.
Stowarzyszenie Eksploracyjne Na Rzecz Ratowania Zabytków SAKWA, współpracujące z sandomierską delegaturą Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Kielcach, przeprowadziło poszukiwania w miejscu, gdzie przed ponad 100 laty odkryto znaczną ilość srebrnych monet z XI.
Poszukiwano m.in. drugiej części znalezionej tutaj przed kilku laty ołowianej pieczęci z bulli papieża Jana XXIII, który piastował swój urząd w latach 1410-1415, uznawanego za „antypapieża”.
Choć poszukiwania nie skończyły się oczekiwanym sukcesem - połówki pieczęci nadal nie odnaleziono - jednak odkryto kolejny skarb monet, tym razem pochodzący z drugiej połowy XVII w.
- Monety znajdowały się wewnątrz kafla piecowego, tzw. garnkowego, którego otwór zasłonięty był prawdopodobnie fragmentem niewielkiego glinianego garnka. Zakopany był stosunkowo płytko, dlatego kafel uległ rozbiciu, zapewne przez pług, a znajdujące się w nim monety „rozorane” na znacznej przestrzeni. W trakcie poszukiwań, jak się wydaje, udało się odnaleźć większość skarbu - informuje Marek Florek, archeolog z sandomierskiej delegatury WUOZ w Kielcach.
W jego skład wchodziło ok. 800 (odnaleziono dokładnie 798) szelągów, w przeważającej większości Jana Kazimierza, zarówno tzw. koronnych, jak i litewskich, wybitych w latach 60. XVII w., oraz monety srebrne: 2 (18 groszy) i 1 szóstak (6 groszy), również Jana Kazimierza; 1 szóstak (6 groszy) Jana III Sobieskiego i 2 szóstaki (6 groszy) pruskie Fryderyka Wilhelma. (zobacz ZDJĘCIA)
- Razem z monetami i fragmentami kafla garnkowego, znaleziono również bryłę częściowo stopionych monet brązowych lub miedzianych, prawdopodobnie również szelągów Jana Kazimierza. Może to sugerować, że monety były nie zakopane, ale ktoś je ukrył w piecu, może w dwu miejscach, i przypadkowo część z nich uległa stopieniu. Potem zaś, po rozbiórce bądź zniszczeniu pieca, być może razem z budynkiem wewnątrz którego się znajdował, trafiły do ziemi. Zagadkę tę mogą wyjaśnić tylko badania wykopaliskowe. W sąsiedztwie rozoranego skarbu znaleziono jeszcze jedną monetę - złoty dukat holenderski wybity w 1758 roku - dodaje archeolog.
Znalazcy przekazali skarb do Delegatury WUOZ w Sandomierzu. Po konserwacji i opracowaniu trafi do zbiorów Muzeum Diecezjalnego w Sandomierzu.
Początki niezwykłych znalezisk w Brzeziu sięgają początku ubiegłego wieku, kiedy w 1905 r. na terenie zespołu dworskiego, został znaleziony skarb srebrny.
Było to ponad 400 monet z XI w. i kilka drobnych ozdób srebrnych złożonych w naczyniu glinianym.
- Według pozostawionych informacji skarb ten od Adama Lipińskiego, ówczesnego właściciela majątku, odkupił spokrewniony z nim ks. Karol Targowski, rektor kościoła Wniebowzięcia NMP w Opatowie. Ks. K. Targowski był bardzo interesującą postacią, o zainteresowaniach historycznych i archeologicznych. Niestety w latach 30. XX w. ks. Targowski zaczął chorować psychicznie, co odbijało się na jego zachowaniu, coraz bardziej niekonwencjonalnych. M.in. zniszczył bądź rozdał znalezione w trakcie swoich poszukiwań zabytki archeologiczne. Kazał też przetopić większość srebrnych monet ze skarbu z Brzezia, a z uzyskanego srebra wykonać szkatułkę w formie książki - opowiada Marek Florek.
Wiosną 2014 roku sąsiedztwie miejsca, gdzie niegdyś stał dwór w Brzeziu, Stowarzyszenie Eksploracyjne Na Rzecz Ratowania Zabytków SAKWA za zgodą archeologów, przeprowadziło poszukiwania, których celem była próba zlokalizowania miejsca odkrycia skarbu monet z XI w.
Miejsca, gdzie w 1905 roku odkryto skarb, nie udało się zlokalizować, znaleziono natomiast inny niezwykle cenny zabytek - wspomnianą połowę ołowianej pieczęci tzw. bulli papieża Jana XXIII, który piastował swój urząd w latach 1410-1415, w czasach tzw. wielkiej schizmy zachodniej w Kościele katolickim.
Pieczęć (bulla), którą znaleziono w 2014 r. w Brzeziu została przekazana do zbiorów Muzeum Diecezjalnego w Sandomierzu, gdzie można ją oglądać na wystawie stałej.