11-miesięczne dziecko może być pierwszą znaną ofiarą przedawkowania konopi indyjskich. Do zdarzenia doszło w amerykańskim stanie Kolorado, gdzie handel marihuaną jest legalny.
Przypadek został opisany w piśmie medycznym „Clinical Practice and Cases in Emergency Medicine”. Autorzy tekstu, Thomas Nappe i Christopher Hoyte podają, że do zdarzenia doszło w 2015 r. Rodzice zgłosili się do szpitala z 11-miesięcznym dzieckiem, które wymiotowało i zachowywało się w nienaturalny sposób. Grupa lekarzy, w skład której wchodzili Thomas Nappe i Christopher Hoyte nie wykryła przyczyny pogorszenia zdrowia. Wkrótce dziecko przestało reagować na bodźce. Podłączono je do aparatury, żeby mogło oddychać. Następnie serce niemowlęcia przestało bić. Pomimo podjęcia reanimacji, maluch zmarł. Jak się okazało, miał zapalenie mięśnia sercowego, co jest bardzo rzadkie u małych dzieci. W moczu i krwi dziecka wykryto dużą ilość tetrahydrokannabinolu (THC), który zawiera marihuana. Autorzy opracowania nie mają stuprocentowej pewności, że to właśnie konopie indyjskie przyczyniły się do śmierci 11-miesięcznego malucha, ale innej przyczyny nie znaleziono. Rodzice dziecka przyznali się do zażywania różnych substancji odurzających, w tym marihuany.
Sprzedaż marihuany zalegalizowano w Kolorado w 2014 r. Dotychczas uważano, że tego narkotyku nie da się przedawkować.
(nydailynews.com. avvenire.it)