Niezwykły Ołtarz Pojednania i Pokoju po drodze do sanktuarium w Kibeho w Rwandzie zatrzymał się w Katowicach-Panewnikach. Można w nim adorować Najświętszy Sakrament do 14 listopada.
To jeden z 12 ołtarzy, przeznaczonych dla różnych miejsc na całym świecie. Właśnie przy nim modlił się ojciec święty Franciszek w czasie spotkania z młodzieżą w Brzegach w czasie Światowych Dni Młodzieży. Jego autorem jest polski artysta Dariusz Drapikowski, autor m.in. nowych sukienek dla obrazu Maryi Częstochowskiej czy słynnej monstrancji fatimskiej.
Tych 12 ołtarzy ma nawiązywać do 12 gwiazd z koronie Maryi - Królowej Pokoju. Pierwszy z nich już stoi w słynnej Grocie Mlecznej w Betlejem, drugi - w Kazachstanie, trzeci - w Korei Południowej.
Ołtarz - który stanął przejazdem w bazylice ojców franciszkanów w Katowicach-Panewnikach - jest czwarty w kolejności. Artysta wykonał go ze szlachetnych metali, kryształu i bursztynu. Jest przeznaczony dla sanktuarium Matki Słowa w Kibeho w Rwandzie, gdzie 23 lata temu doszło do ludobójstwa.
- Kolejne ołtarze trafią na Filipiny oraz do Niepokalanowa w Polsce. Przed tymi ołtarzami ma trwać modlitwa o pokój - mówi ojciec Alan Rusek, proboszcz bazyliki w Katowicach-Panewnikach.
W Niepokalanowie trwa już przygotowanie kaplicy, w której stanie kolejny ołtarz z tej serii. Niedawno tamtejsi ojcowie franciszkanie odnaleźli nieznany dotąd list św. Maksymiliana Kolbego, napisany po jego powrocie z Japonii. Maksymilian opisał w nim swoje marzenie - wizję miejsca w Niepokalanowie na wieczystą adorację i ołtarza, który miałby tam stanąć. Okazuje się, że ten zawarty w liście opis jest tożsamy z już przygotowanym projektem ołtarza dla tego sanktuarium. Artysta, tworząc ten projekt, nie znał listu św. Maksymiliana.
W środę 15 listopada ołtarz zostanie przewieziony do Szczecina. Stamtąd trafi jeszcze do Gdańska, gdzie Dariusz Drapikowski naprawi drobne uszkodzenia, powstałe w czasie transportowania dzieła w różne miejsca w Polsce. Dalej ołtarz ma wyruszyć morzem do Afryki. - W styczniu ma już być w sanktuarium Matki Słowa w Kibeho w Rwandzie - mówi ojciec Alan Rusek.