Rozmowy sondażowe o rządzie koalicyjnym w Niemczech nabierają tempa. Eksperci 4 uczestniczących w negocjacjach partii mają przedstawić w piątek pierwsze konkretne propozycje rozwiązania kluczowych problemów - poinformował we wtorek Michael Grosse-Broemer z CDU.
Spotkanie we wtorek w szerokim gronie trwało znacznie krócej niż się spodziewano, co media uznały za dobry sygnał. Kanclerz Angela Merkel opowiedziała się wcześniej za zakończeniem fazy sondażowej do 16 listopada.
"Eksperci będą pracować przez cały czwartek, co, jak sądzimy, spowoduje, że w piątek będziemy dysponowali satysfakcjonującą liczbą dokumentów roboczych z wynikami rozmów sondażowych. To jest plan, jaki sobie założyliśmy. Mamy nadzieję, że go dotrzymamy" - powiedział Grosse-Broemer, dyrektor klubu parlamentarnego CDU/CSU.
Nicola Beer z FDP poinformowała, że podczas spotkania dyskutowano bardziej szczegółowo o dwunastu kluczowych tematach omawianych w minionych dwóch tygodniach. "Teraz prace domowe muszą odrobić eksperci" - zapowiedziała.
Zdaniem przedstawiciela Zielonych Michaela Kellnera we wtorek doszło do przejścia "od fazy definiowania (problemów) do fazy pracowania nad nimi". Zastrzegł, że "nic nie zostało ustalone, dopóki nie ma całościowego porozumienia".
Korzystny klimat dla dalszych negocjacji stworzyły sygnały o gotowości do kompromisu ze strony Zielonych i FDP.
Szef Zielonych Cem Oezdemir powiedział, że jego partia nie będzie się upierała przy wyznaczeniu na rok 2030 terminu, od którego obowiązywałby zakaz rejestrowania samochodów z silnikami spalinowymi. Zieloni chcą też odejść od postulatu zamknięcia do 2030 roku wszystkich elektrowni węglowych.
"Jest dla mnie jasne, że nie będziemy mogli na własną rękę przeforsować zakazu (...) silników spalinowych od 2030 roku" - powiedział Oezdemir w wywiadzie dla "Stuttgarter Nachrichten".
Zamiast wyznaczenia sztywnej daty Zieloni domagają się jedynie "jednoznacznego potwierdzenia, że uczynimy wszystko, by sprawić, że pojazdy przyszłości będą zautomatyzowane i nie będą wytwarzać spalin" - wyjaśnił szef Zielonych.
Zarówno bawarska CSU, jak i liberalna FDP wykluczyły możliwość podpisania umowy koalicyjnej zawierającej takie zobowiązania.
Szef FDP Christian Lindner zasugerował z kolei możliwość zrewidowania propozycji dotyczących radykalnej reformy systemu podatkowego, w tym zwiększenia ulg podatkowych.
Klimat i transport, oprócz migracji i energetyki, należą do tematów najbardziej kontrowersyjnych podczas prowadzonych od ponad dwóch tygodni przez CDU, CSU, FDP i Zielonych rozmów sondażowych.
Merkel spotkała się w poniedziałek wieczorem z liderami pozostałych partii uczestniczących w rozmowach - Horstem Seehoferem z bawarskiej CSU, Christianem Lindnerem (FDP) i Cemem Oezdemirem oraz Katrin Goering-Eckardt z partii Zielonych.
Zdaniem polityków uczestniczących w rozmowach decyzja o tym, czy istnieje realna szansa na zawarcie koalicji, musi zapaść w ciągu najbliższych 10 dni. Według Merkel rozmowy sondażowe powinny się zakończyć do 16 listopada. Ich wynikiem powinien być, jej zdaniem, uzgodniony przez partnerów wspólny dokument, który następnie muszą ocenić władze wszystkich partii.
Na 17 i 18 listopada zwołano gremia kierownicze CDU, CSU i FDP, które ostatecznie zdecydują, czy należy rozpocząć konkretne negocjacje koalicyjne. Zieloni zwołali na 25 listopada nadzwyczajny zjazd, który zdecyduje o rozpoczęciu bądź odrzuceniu rozmów.
W wyborach parlamentarnych 24 września zwyciężył blok partii chadeckich CDU/CSU. Ze względu na zaskakująco słaby wynik (32,9 proc.) chrześcijańskim demokratom potrzebni są do utworzenia rządu dwaj partnerzy.
Zdaniem ekspertów nowy rząd powinien powstać przed końcem roku. W przypadku fiaska rozmów najbardziej prawdopodobnym scenariuszem byłyby przyspieszone wybory parlamentarne.