1400 osób uczestniczy w Krośnie Odrzańskim w rekolekcjach prowadzonych przez o. Jamesa Manjackala.
Hala sportowa od piątku 3 listopada wypełniona jest do ostatniego miejsca. Do Krosna Odrzańskiego na spotkanie z charyzmatycznym kaznodzieją przyjechały osoby z całej diecezji zielonogórsko-gorzowskiej, wielu miast w Polsce i zagranicą.
Rekolekcje „Szukajcie wpierw Królestwa Bożego i Jego sprawiedliwości” są już drugim spotkaniem z o. Jamesem w Krośnie. - Moją ambicją jest doprowadzić Polskę i Europę do Jezusa - mówił misjonarz miłosierdzia.
Wśród uczestników trzydniowych rekolekcji jest wiele osób poruszonych panującą atmosferą życzliwości we wspólnocie oraz zafascynowanych osobowością o. Manjackala, który pomimo choroby z ogromną mocą, przepełniony Duchem Świętym głosi Dobrą Nowinę.
Po ludzku wydaje się to niemożliwe, żeby schorowany człowiek przez wiele godzin miał siłę i moc wielbić Boga i opowiadać o Jego łasce.
- Jestem po raz drugi na rekolekcjach w Krośnie Odrzańskim. W ubiegłym roku byliśmy z małą grupą z Gubina. Jak tylko się dowiedziałam, że w tym roku o. James będzie znowu na naszych Ziemiach Zachodnich, rozpuściłam wici, żeby jak najwięcej osób skorzystało z nauczania. Sama doświadczyłam ogromnej łaski Boga i dlatego staram się zapraszać ludzi na modlitwy, rekolekcje, do słuchania Słowa Bożego. W ubiegłym roku wysłałam do o. Manjackala list, na zakończenie rekolekcji i wszystkie sprawy, o których pisałam zostały pozytywnie rozwiązane, strapienia się zakończyły, problemy dość gładko zaczęły się kończyć. W tym roku przyjechało ze mną dużo osób, z czego się ogromnie cieszę. Ojciec przez cały czas w swoim nauczaniu mówi o miłości, przebaczeniu i pokorze. Uważam, że my ciągle jesteśmy niepokorni i ustawiamy sobie życie według naszego spojrzenia. Mam osobiste doświadczenie, że moje serce staje się coraz bardziej szczęśliwe, radosne, kiedyś tego nie miałam. Teraz, gdy wychodzę do ogrodu, niezależnie, czy pada deszcz, czy świeci słońce, moje ręce idą w górę i wychwalam Boga za wszystko - mówiła Bożena Ruszczak z Gubina.
W katechezie indyjski duchowny przekonywał, że Bóg nikogo nie zmusza do przyjęcia zbawienia i nie zawróci nas na siłę z błędnej drogi prowadzącej do piekła, chociaż Bóg ciągle stwarza okazje powrotu. Droga, jaką powinni iści katolicy jest wąska i stroma, ludzie wiary nie powinni budować duchowych autostrad, gdzie jedzie się szybko i wygodnie.
Rekolekcjonista wyraził Bogu wdzięczność za Odnowę Charyzmatyczną, bo w niej istnieje chrzest w Duchu Świętym. Dorośli katolicy mogą dzięki temu zrozumieć sakrament Chrztu i odnowić jego łaskę.
O. Manjackal zapraszał do rozpalenia na nowo Ducha Świętego obecnego w każdym ochrzczonym. Chrześcijanie mają pragnienie, aby płonąć, ale coś ich ciągle blokuje przed rozpaleniem. Dlatego potrzeba pokuty, modlitwy, prośby o uzdrowienie wewnętrzne, aby w ten sposób uwolnić Ducha Świętego skrępowanego przeszkodami i zapłonąć Duchem Świętym.
- Pamiętam pierwsze rekolekcje charyzmatyczne dla kapłanów w Watykanie w 1984 r. Jan Paweł II przyszedł, żeby wygłosić konferencję. Na początku powiedział: „Bardzo cieszę się, że widzę 620 kapłanów, jestem pewien, że zachowujecie swój celibat, modlicie się brewiarzem i dobrze wykonujecie swoje obowiązki w parafii. Ale jest jeszcze jedna rzecz - powinniście płonąć, mieć w sobie olej Ducha Świętego.” Cała Biblia uczy nas, że olej jest symbolem Ducha Świętego. W Starym Testamencie królowie i prorocy byli namaszczani olejem, podobnie w Nowym Testamencie, także my jesteśmy namaszczani olejem w sakramentach: Chrztu, Bierzmowania, Kapłaństwa, Sakramencie Chorych. Papież mówił do nas: „Wydaje się wam, że prowadzicie dobre życie, ale dobre życie to za mało, wasze serca mają płonąc Duchem Świętym, musicie mieć wystarczająco dużo oliwy w sercach, aby płonąć.” Takie jest przesłanie Jana Pawła II do nas wszystkich. Każdy z nas może mieć pokusę, przecież prowadzę dobre życie, jestem na Eucharystii, spowiadam się, codziennie odmawiam różaniec, nie popełniam ciężkich grzechów, jestem dobrym katolikiem. To jednak nie wystarcza, mamy płonąć Duchem Świętym i o to będę się modlił, żebyście płonęli Duchem Świętym, Alleluja! - mówił z zapałem o. James Manjackal.