Od piątku w Sanktuarium św. Jana Pawła II na Białych Morzach trwają uroczystości odpustowe. Niedzielnej Mszy św. - 22 października w samo południe - przewodniczył tam kard. Stanisław Dziwisz.
W swej homilii przedstawił św. Jana Pawła II jako wybitnego apostoła, który musiał sprostać niejednemu światowemu problemowi, przypadającemu na jego pontyfikat - zwłaszcza panowaniu totalitarnych ideologii czy też trwającym wojnom.
Hierarcha stwierdził, że papież był świadomy postępującej sekularyzacji i narzucania ludziom koncepcji życia bez Boga. - Dlatego Jan Paweł II wyruszał na drogi świata, by z żywym słowem Bożym dotrzeć osobiście i umacniać braci w wierze. Inspirował również Kościół ważnymi dokumentami - mówił.
Dopowiedział, że święty mierzył się także często z trudnymi spraami Kościoła. - Nie ignorował tych problemów, ale stawiał im odważnie czoła, zwołując synody biskupów, opracowując fundamentalne dokumenty regulujące zasady życia Kościoła – zauważył dodając, że św. Jan Paweł II nigdy nie głosił samego siebie. - Jego jedynym programem była Ewangelia - Dobra Nowina, centrum której stanowi Syn Boży, Jezus Chrystus, ukrzyżowany i zmartwychwstały Pan, Jedyny Zbawiciel świata i Odkupiciel człowieka - wyjaśnił.
Emerytowany metropolita krakowski przypomniał też, że Jan Paweł II to wyjątkowy święty, który może być przykładem do odczytywania osobistego powołania w Kościele. Przekonywał również, że krakowskie sanktuarium na Białych Morzach jest świadectwem dalszej obecności papieża Polaka wśród wierzących.
- Ojciec Święty odszedł do domu Ojca w 2005 roku, ale zaczął żyć nowym życiem w Kościele, inspirującym się jego świętością, nauczaniem, stylem służby Bogu i człowiekowi - wyjaśnił, podkreślając, że na ewangeliczne pytanie Chrystusa o miłość Jan Paweł II odpowiadał niezmordowaną służbą.
- Chrystusowe zapytanie "Czy kochasz Mnie?" jest kierowane do każdego z nas. Zastanówmy się dzisiaj, jaki konkretny kształt służby może przyjąć nasza odpowiedź na pytanie o miłość. Powierzmy św. Janowi Pawłowi II radości i troski, marzenia i nadzieje. Niech on nas w dalszym ciągu inspiruje do pójścia drogami wiary i nadziei, drogami miłości i służby - zakończył kard. Dziwisz.