Powstańcy zyskają miejsce wsparcia niedaleko Muzeum Powstania Warszawskiego.
Radni miejscy 19 października zdecydowali o utworzeniu domu wsparcia dla powstańców warszawskich.
„Miejsce to powinno wspierać seniorów - powstańców, zmniejszać poczucie izolacji i samotności, stwarzać możliwość oddziaływania poprzez indywidualną, dobraną do możliwości terapię zajęciową oraz właściwe wyżywienie. Stworzenie takiego miejsca na mapie Warszawy jest niezbędnym elementem systemu wsparcia tych, którzy przed laty bohatersko bronili naszego miasta” - napisano w stanowisku.
- Chcemy, aby to było miejsce przyjazne, łatwo dostępne, aby do dyspozycji powstańców był nie tylko budynek, ale także spory ogród. Na tę inwestycje potrzebne jest 5 mln zł i my tę sumę zabezpieczymy w przyszłorocznym budżecie miasta - podkreśla Ewa Malinowska-Grupińska.
- Znaleźliśmy takie miejsce, mieści się na Woli przy ul. Hrubieszowskiej 9, 50 metrów od stacji metra Rondo Daszyńskiego i niedaleko Muzeum Powstania Warszawskiego. To ceglany budynek dawnej fabryki, obecnie pustostan; jest własnością miasta - mówi Michał Szczerba, poseł na Sejm.
Dzienny dom pobytu ma spełniać rolę aktywizacyjną i integrującą powstańców z młodszymi mieszkańcami naszego miasta. Powstańcy oczekują właśnie takiej formy wsparcia w ciągu dnia.
Warszawa otacza opieką powstańców warszawskich, proponując im m.in. programy zdrowotne, pomoc społeczną, wspierając finansowo związki kombatanckie czy organizując obchody kolejnych rocznic zrywu 1944 r.
- To jest pomoc w leczeniu i pomoc bezpośrednia żołnierzom powstania żyjącym w izolacji, ale także np. finansowanie działalności Muzeum Powstania Warszawskiego, które w tym roku otrzymało od miasta blisko 10 mln zł - podkreśla Tomasz Pactwa, dyrektor Biura Projektów i Pomocy Społecznej.
- Dziękuję władzom miasta za tę inicjatywę - mówi Janusz Owsiany z Towarzystwa Przyjaciół Warszawy. - My na Pradze organizujemy wolontariuszy, którzy będą pomagać powstańcom; będą to mogli robić także w tym domu przy Hrubieszowskiej. A chciałbym prosić, aby w tej placówce nie było tych nowoczesnych wynalazków typu automatyczna sekretarka, bowiem to, na czym powstańcom zależy najbardziej, to kontakt bezpośredni z drugim człowiekiem, spotkanie i rozmowa.