Czy Duch Święty dostał nas? Czy słuchamy Go oraz pragnień Boga? Czy raczej ciągle realizujemy to, na co sami wpadniemy i jeszcze prosimy Go, by nam to oczywiście pobłogosławił? - pytała uczestników V Forum Charyzmatycznego w Koszalinie s. Tomasza Potrzebowska.
Jednym z 10 gości V Forum Charyzmatycznego jest s. Tomasza Potrzebowska ze Zgromadzenia św. Katarzyny Dziewicy i Męczennicy (CSC), członkini jednej z podkomisji Komisji Nauki Wiary KEP, której przewodniczy bp Andrzej Czaja.
Drugiego dnia trzydniowych spotkań na hali sportowej II LO s. Potrzebowska podjęła temat "Idźcie i głoście w mocy Ducha Świętego". Przekonywała słuchaczy, że ludziom głoszącym Ewangelię Pan Bóg udziela Ducha Świętego, który głoszone słowo Boże popiera znakami i cudami.
Z okazji obchodzonego w tym roku 50. jubileuszu Odnowy w Duchu Świętym s. Potrzebowska poruszyła również temat tzw. chrztu w Duchu Świętym. - Jeżdżę na wiele spotkań z grupami charyzmatycznymi, w większości właśnie z Odnową i zauważam, że bardzo zaniedbane jest zrozumienie tego zjawiska, ale także samo jego doświadczanie - przyznała katarzynka.
Jak wyjaśnia, chodzi nie tylko o to, że niektórzy wieloletni członkowie Odnowy nie przeżyli wieńczącego ich podstawową formację - Rekolekcje Ewangelizacyjne Odnowy - chrztu w Duchu Świętym. Ale także o to, że ci, którzy go przeżyli, zakopali ten Boży dar.
- Niektóre ośrodki Odnowy w Duchu Świętym zaprzestały modlić się o wylanie Ducha Świętego na zakończenie REO, więc ludzie, którzy po tej, moim zdaniem niepełnej formacji, trafiają do wspólnot w parafiach, nie korzystają z tego doświadczenia. Grupie, która nie rozwija się w modlitwie, nie rozwija swoich charyzmatów, grozi to, że przekształci się w klub wzajemnej adoracji - mówi s. Potrzebowska.
Drugim problemem, któremu takie forum jak koszalińskie może zaradzić, jest wg s. Potrzebowskiej niechęć niektórych prężnych młodych grup charyzmatycznych do współpracy z Centrum Formacji Odnowy w Duchu Świętym w Magdalence. - To błąd, ponieważ niektóre z tych grup, z młodymi liderami, odchodzą w kierunku popularnej obecnie pentekostalizacji. To głównie ludzie młodzi, studenci i 30-latkowie, którzy nie chcą należeć do struktur. Nierzadko bezkrytycznie zapraszają jako gości na swoje spotkania ludzi z marginesu Kościoła zielonoświątkowego, niepopularnych już nawet wśród zielonoświątkowców. Stąd zdarza się, że bywa, że ci młodzi ludzie nie rozróżniają, co jest teologią katolicką, a co już ociera się o herezje. To stawia te młode grupy pod znakiem zapytania. I dlatego tutaj potrzebny jest duży namysł Kościoła katolickiego.
S. Potrzebowska uważa, że również tych, którzy w grupach charyzmatycznych są już od wielu lat, należy budzić do otwarcia na działanie Ducha Świętego. - Każdy zapał po jakimś czasie słabnie, dlatego trzeba go rozpalać, nie bez powodu Duch Święty jest porównywany do ognia. Stąd ważne, by ten żar w sobie wciąż rozpalać, dokładać drwa do ognia, którym On nas kiedyś rozpalił. Dotyczy to każdego z nas.
S. Potrzebowska odwraca kierunek myślenia na temat otrzymania daru wylania Ducha Świętego. - To nie my otrzymaliśmy chrzest w Duchu Świętym, ale to Duch Święty dostał nas, do posługi w Kościele - powiedziała. Pytania, z którymi pozostawiła uczestników forum brzmią: "Czy Duch Święty dostał nas i czy słuchamy Go i pragnień Boga, czy raczej ciągle realizujemy to, na co sami wpadniemy i jeszcze prosimy Go, by nam to oczywiście pobłogosławił?