Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; a kto ze Mną nie zbiera, rozprasza. Łk 11,23
Gdy Jezus wyrzucał złego ducha, niektórzy z tłumu rzekli: «Mocą Belzebuba, władcy złych duchów, wyrzuca złe duchy». Inni zaś, chcąc Go wystawić na próbę, domagali się od Niego znaku z nieba.
On jednak, znając ich myśli, rzekł do nich: «Każde królestwo wewnętrznie skłócone pustoszeje i dom na dom się wali. Jeśli więc i Szatan z sobą jest skłócony, jakże się ostoi jego królestwo? Mówicie bowiem, że Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy. Lecz jeśli Ja mocą Belzebuba wyrzucam złe duchy, to czyją mocą wyrzucają je wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami. A jeśli Ja palcem Bożym wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło już do was królestwo Boże.
Gdy mocarz uzbrojony strzeże swego dworu, bezpieczne jest jego mienie. Lecz gdy mocniejszy od niego nadejdzie i pokona go, to zabierze całą broń jego, na której polegał, i rozda jego łupy.
Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; a kto nie zbiera ze Mną, ten rozprasza.
Gdy duch nieczysty opuści człowieka, błąka się po miejscach bezwodnych, szukając spoczynku. A gdy go nie znajduje, mówi: „Wrócę do swego domu, skąd wyszedłem”. Przychodzi i zastaje go wymiecionym i przyozdobionym. Wtedy idzie i bierze siedmiu innych duchów, złośliwszych niż on sam; wchodzą i mieszkają tam. I stan późniejszy owego człowieka staje się gorszy niż poprzedni».
Jak właściwie rozumieć te jakże – zdawałoby się – jednoznaczne i twarde słowa Jezusa? Zwłaszcza pierwszą część zdania? Czy dla przesłania Jezusa szukać analogii w manierze rewolucyjnej? Że niby kto nie jest „za”, tego „zniszczyć’ należy? Otóż trzeba uważnie przeczytać nie tylko cały rozważany fragment Ewangelii według św. Łukasza, ale jeszcze bardziej uważnie to właśnie podane wyżej zdanie. Kto nie jest z Jezusem, jest przeciwko Niemu, dlatego, że „nie zbiera”, a przeciwnie: „rozprasza”. Czyli tym samym – nie przyciągając do Jezusa, od Niego odwodzi. Nie trzeba czuć się zdeklarowanym wrogiem Jezusa, by od Niego odwodzić, ale na pewno jest się wówczas przeciwko Niemu. Jak widać, przytoczone słowa Jezusa nie są twarde w manierze rewolucyjnej, jednak niemniej są przecież twarde. I zobowiązujące dla tych, którzy chcą z Chrystusem być.