Do Pogórza przyjeżdża wielu gości. Wyjeżdżają stąd obdarowani świadectwem wiary parafian, pięknem muzyki, a gdy trzeba – solidnie nakarmieni i przyodziani.
Kiedy ponad 30 lat temu tworzyła się tu parafia, planowana była budowa kopalni, której pracownicy mieli zamieszkać w Pogórzu. Z tych planów zrezygnowano, ale przewidziana dla znacznie większej liczby parafian świątynia z zabudowaniami już powstała. - Trochę z konieczności już moi poprzednicy: ks. Ludwik Kieras i ks. Stanisław Gawlas obszerne parafialne zabudowania przeznaczyli na dom rekolekcyjny, który wymagał dostosowania budynków do nowej funkcji i działa tu do dziś - mówi ks. proboszcz Ignacy Czader.
Proboszcz w Pogórzu: ks. kan. Ignacy Czader
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
Przyjeżdżają tu różne grupy: katecheci, nauczyciele, wspólnoty nowej ewangelizacji, lektorzy, maturzyści, a w czasie wakacji goszczą Dzieci Maryi, ministranci czy dzieci na koloniach charytatywnych. - Jesteśmy wdzięczni za ich obecność, bo nie tylko dom tętni życiem, ale przede wszystkim ważne jest ich świadectwo i ta wspólna modlitwa, adoracja Najświętszego Sakramentu. To nas wzajemnie buduje - podkreśla ks. Czader.
Papieskie ślady
Zostały tu w parafialnej świątyni, dla której kamień węgielny poświęcił papież Jan Paweł II podczas spotkania z pielgrzymami na lotnisku w Katowicach-Muchowcu w 1983 r. W bocznym ołtarzu już wzniesionego kościoła, poświęconym Bożemu Miłosierdziu, obok obrazu Miłosiernego, namalowanego według wskazówek przekazanych św. Faustynie, widnieje jej postać, a obok polichromia przedstawia papieża Jana Pawła II, trzymającego zwój papieru, na którym zapisany został tekst aktu zawierzenia świata Bożemu Miłosierdziu...
ślady św. Jana ostały też w sercach, za sprawą pomagającego w parafialnym duszpasterstwie przez wiele lat emerytowanego proboszcza z Bronowa - ks. kan. Franciszka Straucha. Był on seminaryjnym rocznikowym kolegą ks. Karola Wojtyły i chętnie dzielił się wspomnieniami...
Nasz kościół
Dla niedużej, niespełna półtoratysięcznej parafii wystrój i wyposażenie świątyni było sporym wysiłkiem, ale efekty dziś są podstawą słusznej dumy. Piękna oprawa obrazu patronki, malowidła w prezbiterium i prawdziwa Biblia pauperum, wymalowana przez Wiesława Wnętrzaka na ścianach kościoła, skutecznie zachęcają do modlitwy.
Dusze wznoszą się stąd ku niebu także za sprawą muzyki, która rozbrzmiewa tu nie tylko podczas liturgii dzięki monumentalnym 38-głosowym organom koncertowym.
Kolędowy koncert zespołu "Sląsk" w Pogórzu
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
- Organy są własnością parafii, ale organizowane co roku Wieczory Muzyki Organowej i Kameralnej oraz obecność artystów są możliwe dzięki trwającej od lat dobrej współpracy z Urzędem Miejskim w Skoczowie i Starostwem Powiatowym w Cieszynie - dodaje ks. Czader.
Zawsze w styczniu ważnym wydarzeniem jest organizowane przez grupę parafian Pogórskie Kolędowanie. Do listy wydarzeń kulturalnych dołączają prezentowane tu spektakle teatralne, m.in. "Brat naszego Boga". Wielu czytelników ma obszerna i nowoczesna biblioteka, a już w najbliższą niedzielę 1 października o 17.00 w koncercie z okazji rocznicy konsekracji kościoła wystąpi tu bielski Chór ATH pod dyrekcją Jana Borowskiego. Na organach zagra Paweł Seligman.
Na Wschód
Tam oczy parafian zwrócone są od dawna: serdeczną opieką otaczano tu od lat dzieci przyjeżdżające z Mołdawii, krainy, Białorusi i Rosji. Stąd na kijowski Majdan ruszył transport śpiworów, ciepłych koców i ubrań, a także pomoc finansowa.
Parafia wspiera też budowę kościoła w Zimnej Wodzie pod Lwowem i pomaga tam tatarskim uciekinierom z Krymu. Do obecności ukraińskich pomocników przy parafialnych remontach, czy budowie plenerowej Drogi Krzyżowej dawno się pogórzanie przyzwyczaili, a kiedy jeden z nich: Romek Sokacz, zginął jako żołnierz Gwardii Narodowej i osierocił poślubioną dwa miesiące wcześniej żonę oraz urodzoną po jego śmierci córeczkę - wsparli je swoją pomocą.
Wymownym potwierdzeniem tej więzi są w pogórskim kościele relikwie św. abp. Józefa Bilczewskiego, przywiezione ze Lwowa przez ks. Jana Fafułę z Zimnej Wody.
Z Różańcem
Ostatnio w parafii rozwija się niecodzienna inicjatywa różańcowa, która prowadzi ku tabernakulum. W ręce ks. proboszcza Czadera trafiły oryginalne ziarenka fasoli, ze znamieniem przywołującym kształt monstrancji z Najświętszym Sakramentem. Posadzone, przyniosły po paru latach zbiór, z którego dzięki żmudnej pracy pani Grażyny powstały małe różańce. W tym roku jubileuszu objawień w Fatimie rozdano ich ponad 400 wraz z prośbą o modlitwę w intencji pokoju, zwłaszcza w Syrii i na Ukrainie. - Fasolkowe różańce cieszą się zainteresowaniem, ale w tym roku nasze zbiory zniszczyły sarny i nie będzie ich zbyt wiele. Podczas październikowych nabożeństw różańcowych będzie można je wylosować. Zapraszamy do naszego kościoła! - mówi ks. kan.Czader.
Fatimski różaniec z fasolki wyhodowanej w Pogórzu
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
- Ogromna wrażliwość i zaangażowane parafian w dzieła miłosierdzia są wyjątkowe i na pewno zasługują na wielkie uznanie. Jestem im wdzięczny za tą otwartość serc i cieszę się nią, bo widzę, jak mocno jest ona związana ze szczerą i głęboką wiarą, modlitwą i spotkaniami z Jezusem Eucharystycznym, przed tabernakulum... - dodaje ks. kan. Czader.
O wydarzeniach w parafii w Pogórzu pisaliśmy również tutaj: