Postanowienie o ograniczeniu władzy rodzicielskiej matki i ojca dziewczynki urodzonej w szpitalu w Białogardzie uchylone. Rodzice złożyli na białogardzki szpital doniesienie do prokuratury.
Nieprawomocna decyzja o ograniczeniu praw rodzicom urodzonej tydzień temu dziewczynki zapadła w ubiegły piątek. Dzisiaj została uchylona. Decyzję sąd w Białogardzie wydał na podstawie wczorajszej rozprawy, podczas której m.in. wysłuchał stron konfliktu. Rodziców, którzy z zabranym dzieckiem ukrywają się, reprezentował pełnomocnik.
Dziewczynka urodziła się w czwartek w białogardzkim szpitalu. Według ordynatora oddziału, rodzice nie wyrażali zgody na podejmowanie wobec noworodka podstawowych czynności medycznych i pielęgnacyjnych. Z tego powodu został zawiadomiony sąd rodzinny, który orzekł o częściowym ograniczeniu praw rodzicielskich w zakresie udzielanych świadczeń medycznych. Gdy pracownik sądu dostarczył pismo z postanowieniem, rodzice z dzieckiem opuścili placówkę. Od tego czasu poszukuje ich policja.
Mecenas Arkadiusz Tetela informował wczoraj, że jeśli decyzja o ustanowieniu kuratora zostanie cofnięta, rodzice się ujawnią. Wcześniej nie mogli tego zrobić, bo obawiali się, że kurator podejmie decyzje, które ich zdaniem zagrażałyby dziecku. Dzisiaj nie ukrywał, że rodzina przyjęła informację z białogardzkiego Sądu Rejonowego z ulgą.
- Cieszą się bardzo, bo mogą wrócić do domu - mówił. Jak zapewniał w rozmowie telefonicznej z Gościem Niedzielnym uczynią to niezwłocznie, gdy tylko po przebadaniu lekarz potwierdzi, że zabranie dziecka w drogę jest bezpieczne.
Dzisiaj rodzice złożyli do Prokuratury Okręgowej w Koszalinie zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez białogardzki szpital.
- Chodzi o usiłowanie podania noworodkowi preparatu Vitacon, który został wycofany z produkcji, bo zawiera substancje szkodliwe dla noworodków - dodaje mec. Tetela.
Dzisiejsze orzeczenie sądu jest tymczasowe. Na 13 października zaplanowane jest następne posiedzenie sądu, który będzie decydował o ograniczeniu, odebraniu lub przywrócenia pełni praw rodzicielskich.
- Ale rodzice juz nie musza się ukrywać w obawie, że kurator niemający wiedzy medycznej będzie podejmować za nich decyzje, co do procedur medycznych. Mogą pójść osobiście na rozprawę i przedstawić swoje racje - mówi mec. Tetela.
Dodatkowo postępowanie w sprawie narażenia życia i zdrowia dziecka na niebezpieczeństwo prowadzi białogardzka prokuratura rejonowa. O akta sprawy wystąpił także wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.
W piątek w szpitalu w Białogardzie rozpocznie się kontrola zlecona przez ministra zdrowia. Z prośbą o jej przeprowadzenie Konstanty Radziwiłł zwrócił się do wojewody zachodniopomorskiego.Do analizy działań szpitala w Białogardzie wyznaczona została wojewódzka konsultant ds. neonatologii prof. Maria Czeszyńska.