Robert Więcek SJ mówi o rozpoczynających się wkrótce Czwartkach Kapłańskich, potrzebie rozmów i dobrym zagospodarowywaniu energii.
Klaudia Cwołek: W zaproszeniu do księży napisał Ojciec, że kapłana zrozumie do końca tylko kapłan. Skąd to przekonanie?
Robert Więcek SJ: Przed wstąpieniem do Towarzystwa Jezusowego cztery lata byłem w seminarium diecezjalnym i właśnie tam nasz ojciec duchowny bardzo mocno przypominał: „Pamiętajcie, że księdza do końca może zrozumieć tylko ksiądz”. Specyfika życia kapłańskiego jest tak inna, że tylko ten, który w tym jest, będzie w stanie ją pojąć i towarzyszyć drugiemu na tej drodze. I tu nie chodzi o żadną elitarność. A skoro szczególne powołanie, to i specyficzne niebezpieczeństwa, inne ryzyka, inne radości. Chodzi o to, żeby to sobie dobrze poukładać.
Jak zrodził się pomysł Czwartków Kapłańskich?
Gdy przyjechałem pięć lat temu do Gliwic i przejąłem prowadzenie Centrum „Theotokos”, szukałem niezagospodarowanego miejsca, którym trzeba by się zająć. Jedną z takich niszy do wypełnienia jest miejsce dla kapłanów, gdzie mogliby przyjechać na kilka godzin, pomodlić się i pogadać w swoim gronie. My najlepiej znamy swoje problemy. Wiem, że trzeba odwagi, żeby o nich rozmawiać, bo to wymaga nazwania rzeczy po imieniu.
Ale to da się zrobić, jednocześnie prosząc o dar pokory. Odwaga i pokora pozwalają mi stanąć w prawdzie i wypowiedzieć ją – i to nie przed kimś, kto się zupełnie na tym nie zna, ale przed kimś, kto współdzieli ze mną tę samą drogę. Dlatego raz w miesiącu zapraszamy księży na jednodniowe spotkanie przed Panem Jezusem i posłuchanie kogoś mądrego, kto nam, kapłanom, mógłby pomóc dotknąć istoty rzeczy.
Z perspektywy przynajmniej części świeckich wygląda to tak, że niemało księży ucieka w swój świat. Brakuje poważniejszych rozmów.
Liczę na otwarcie i rozmowy, dlatego zaprosiłem na te spotkania osoby kompetentne i znane. Ale przede wszystkim liczę na to, że my ze sobą będziemy rozmawiać: przy kawie, w grupie dzielenia czy także po spotkaniu, utrzymując indywidualny kontakt. Nie uważam, że Czwartki Kapłańskie mają być rozwiązywaniem naszych problemów, bo to za krótki czas. Jednak wspólne nazwanie pewnych rzeczy i być może wypracowanie pewnej strategii podchodzenia do nich jest w stanie nam pomóc i odciążyć nas. Bo problemy nierozwiązywane zabierają nam energię, która nie jest nasza. Powinna być poświęcona wspólnocie i parafii, w której posługujemy, a nie tracona na zakopywanie się w sobie.
Czy te problemy są już znane, czy będziecie je dopiero diagnozować?
Myślę, że każdy uczciwy człowiek, nie tylko kapłan, wie, jakie ma problemy. Na nie wskazują już trochę zaproponowane tematy spotkań. Niekoniecznie każdy kapłan musi być zainteresowany wszystkimi, dlatego może przyjechać choćby w jeden czwartek. Na bazie tego, co się zrodzi, będziemy kształtować następną serię w przyszłym roku.
Według jakiego klucza zapraszał Ojciec gości w tym roku?
Nie miałem specjalnego klucza, przychodziły mi na myśl konkretne osoby i związane z nimi tematy. Na przykład Wandę Półtawską prosiłem, żeby powiedziała o roli Maryi w życiu kapłana, i od razu usłyszałem, że lepiej podjąć temat roli kobiety. Ojciec Krzysztof Dyrek będzie mówił o kierownictwie duchowym w życiu kapłana, które jest kluczem do sensownego, codziennego wzrastania. To nie będą spotkania, które mają łamać jakieś schematy. Chodzi o to, żebyśmy spojrzeli sobie w oczy i serca, może nawet uronili jakąś łzę z powodu tego, co widzimy. I żebyśmy, trwając przed Panem Bogiem, umieli z całą pokorą podjąć konkretne kroki. Jeżeli jeden kapłan będzie wzrastał, to inni obok niego będą widzieli przemianę i – daj, Panie Boże – ta przemiana ich pociągnie. Mówiąc po prostu, to jest zaproszenie do tego, żebyśmy nie bali się być świętymi kapłanami.
Czwartki kapłańskie
Spotkania odbywać się będą raz w miesiącu w jezuickim Centrum „Theotokos” w Gliwicach. Pierwsze 14 września pt. „Zacząć od codziennego kwadransa – o rachunku sumienia” poprowadzi Robert Więcek SJ. Cały program i zgłoszenia: theotokos.org.pl, tel. 691 098 298, e-mail: robert.wiecek@jezuici.pl.