I przyciągnąwszy łodzie do brzegu, zostawili wszystko i poszli za Nim. Łk 5,11
Pewnego razu – gdy tłum cisnął się do Jezusa, aby słuchać słowa Bożego, a On stał nad jeziorem Genezaret – zobaczył dwie łodzie stojące przy brzegu; rybacy zaś wyszli z nich i płukali sieci. Wszedłszy do jednej łodzi, która należała do Szymona, poprosił go, żeby nieco odbił od brzegu. Potem usiadł i z łodzi nauczał tłumy.
Gdy przestał mówić, rzekł do Szymona: «Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów!» A Szymon odpowiedział: «Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i nic nie ułowiliśmy. Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci». Skoro to uczynili, zagarnęli tak wielkie mnóstwo ryb, że sieci ich zaczynały się rwać. Skinęli więc na współtowarzyszy w drugiej łodzi, żeby im przyszli z pomocą. Ci podpłynęli; i napełnili obie łodzie, tak że się prawie zanurzały.
Widząc to, Szymon Piotr przypadł Jezusowi do kolan i rzekł: «Wyjdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiekiem grzesznym». I jego bowiem, i wszystkich jego towarzyszy w zdumienie wprawił połów ryb, jakiego dokonali; jak również Jakuba i Jana, synów Zebedeusza, którzy byli wspólnikami Szymona.
A Jezus rzekł do Szymona: «Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił». I wciągnąwszy łodzie na ląd, zostawili wszystko i poszli za Nim.
Jako facet na półmetku widzę taki schemat. Pierwszy okres męskiego życia, kiedy do głosu dochodzą marzenia o podboju świata, to okolice dwudziestki. Potem zakładamy rodziny, wędrujemy za chlebem i priorytety się zmieniają. W okolicach czterdziestki często przeżywamy renesans marzeń. Znów jest silne pragnienie, by stać się człowiekiem sukcesu. Nie znam faceta, któremu obojętna jest obfitość plonów jego pracy. Natomiast znam facetów, ze sobą włącznie, którzy często skarżą się Bogu jak rybacy z dzisiejszego czytania: Panie, lata pracowaliśmy i nic nie osiągnęliśmy… Te męskie frustracje mają jedno źródło: złudną wiarę we własne siły. To, że sami z siebie nic nie możemy, jest oczywiste. Jednak zgoda na życie w poczuciu całkowitej zależności od Boga wymaga pokory świętego. Chodzi o to, by zarzucać sieci nie na słowo nasze, ale na Jego. Połów może być obfity. Ale może być też skromny. Bóg ma różne plany na nasze życie. Jeśli będziemy potrafili ten plan odkryć i go przyjąć, staniemy się ludźmi sukcesu.