Po ostatnich nawałnicach na konta gmin przekazano już ponad 30 mln zł na wsparcie osób poszkodowanych w nawałnicach. Na miejscu pracują komisje, które wyceniają straty - powiedział w środę minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak.
W poniedziałek Błaszczak poinformował, że wsparcie - prawie 31 mln zł, otrzyma ponad 6 tys. rodzin poszkodowanych w nawałnicach.
Minister spraw wewnętrznych i administracji, który był w środę gościem TVP Info, zapewnił, że działania podjęto natychmiastowo. "Nie tyle rząd, co służby podległe m.in. MSWiA. Te służby były na miejscu bezpośrednio po tych tragicznych wydarzeniach. Działania zostały podjęte niezwłocznie" - mówił. Przypomniał, że razem z premier Beatą Szydło uczestniczył w sobotę w wideokonferencji z wojewodami i komendantami wojewódzkim PSP.
"Od wydawania poleceń są komendanci wojewódzcy Państwowej Straży Pożarnej, razem z druhami z Ochotniczej Straży Pożarnej. To oni pomagają i ratują życie ludzi. Zadaniem ministra jest nadzorowanie tych działań" - powiedział.
Błaszczak dodał, że we wtorek udał się wraz z premier na miejsce, by sprawdzić jak przebiega akcja.
"Zapewniłem to, że już w poniedziałek, na podstawie mojej decyzji, dotarły do gmin pieniądze na pierwsze wsparcie, bezpośrednie wsparcie w wysokości do 6 tys. zł - ponad 30 mln zł. Te pieniądze są wypłacane" - dodał minister.
Poinformował, że teraz pracują już komisje, które oceniają straty. "Na podstawie pracy tych komisji będą wypłacane odszkodowania dla tych, którzy ponieśli straty. Po pierwsze z ubezpieczenia, po drugie z funduszu klęskowego, który jest w dyspozycji szefa MSWiA, i który jest w takich sytuacjach uruchamiany" - podkreślił.
Przyznał, że "są to przypadki bardzo tragiczne". "Było sześć ofiar śmiertelnych nawałnicy, o tym trzeba pamiętać. Trzeba pomóc tym, którzy tej pomocy potrzebują" - dodał.
Minister podziękował strażakom z PSP i OSP - bo jak powiedział - oni "wykonali rzeczywiście bardzo dobrą pracę; z pełnym poświęceniem, z pełnym zaangażowaniem ratowali życie i zdrowie ludzkie".
Od czwartku strażacy w całej Polsce usuwają skutki burz, intensywnych opadów deszczu i wichur. Najtrudniejsza sytuacja była w czterech województwach: kujawsko-pomorskim, wielkopolskim, pomorskim oraz dolnośląskim. Nadal ok. 19 tys. odbiorców nie ma prądu.
W nawałnicach, które przeszły nad Polską w nocy z piątku na sobotę, zginęło sześć osób (pięć na Pomorzu i jedna w Wielkopolsce), a około 50 zostało rannych. Silny wiatr - tylko wówczas - uszkodził lub zerwał dachy z prawie 3 tys. domów, w tym z ponad 2 tys. mieszkalnych. Zniszczonych zostało też 38 tys. ha lasów.