Prawie 40 seniorów w wieku 60+, korzysta z codziennych zajęć w klubie "Pod Magnolią" w Bielsku-Białej przy ul. Wyspiańskiego 33, prowadzonym przez Caritas. Niemal w komplecie przyszli na klubowe spotkanie integracyjne.
Jest ich czterdzieścioro. Wszyscy w wieku 60+. O tym domu dowiadywali się pocztą pantoflową. - Jest wśród nas coraz więcej osób starszych. Dlatego diecezjalna Caritas postanowiła stworzyć dzienny klub seniora - mówi Małgorzata Derkacz, opiekunka miejsca. - Oni sami zaproponowali jego nazwę: "Pod Magnolią". Ściśle współpracujemy z bielskim Ośrodkiem Wspierania Rodziny, a tę współpracę koordynuje Maria Szlagura.
Grupa niemal w komplecie przyszła na spotkanie integracyjne, w czasie którego ich gościem byli m.in. ks. Robert Kasprowski, dyrektor bielsko-żywieckiej Caritas. Wszystkich ugościła grupa seniorek, które uczestniczą w zajęciach kulinarnych - w klubowej kuchni przygotowały ciepłe przysmaki, sałatki i domowe ciasta. Był czas na wzajemne poznawanie się i rozmowy o klubie.
Na co dzień na klubowiczów czekają zajęcia obejmujące sprawy zdrowia, bezpieczeństwa, warsztaty artystyczne, komputerowe, kulinarne, sportowo-rekreacyjne czy kulturalne. Każdy wybiera te, które mu odpowiadają.
Każde spotkanie to okazja do poznania nowych osób
Urszula Rogólska /Foto Gość
- Naszymi prelegentami byli już między innymi lekarze, policjanci, strażacy, doradcy finansowi. Mamy gimnastykę, spacery z kijkami nordic walking. Razem w naszej kuchni pieczemy ciasta - opowiadają seniorzy.
- Podobały mi się zajęcia teatralne z bielskim aktorem Rafałem Sawickim. Rozpoczęłam też naukę obsługi komputera - od absolutnego zera. Pani Ania Jakubiec, która je prowadzi, ma do nas świętą cierpliwość! - uśmiecha się Krystyna Pawlik.
- Klub pomaga wypełnić wolny czas, który się pojawił po przejściu na emeryturę - dodaje Krystyna Ogrodnik-Siwińska. - Nie skupiamy się więc na tym, żeby w domu posprzątać każdy kącik, ale przychodzimy tu, żeby być razem.
Kilkdziesiąt osób codzinnie korzysta z klubu seniora Caritas
Urszula Rogólska /Foto Gość
- To jest tworzenie wspólnoty. Bardzo dużo dały im pierwsze integracyjne zajęcia z psychologiem Wojciechem Szlagurą - pełne humoru, radości - mówi M. Derkacz. - Łączy ich też ogród. Ich pierwsze pytanie brzmiało: czy możemy coś tu podziałać? Motorem tych działań jest 88-letni pan Czesław. Przyniósł sekator, powycinał uschnięte gałęzie, zaraz potem kolejne osoby zaczęły przynosić swoje roślinki.
Klub otwarty jest dla osób w wieku 60+. Trwa nabór do jesiennej edycji zajęć. Można zgłosić się osobiście lub telefonicznie: 784 949 431.