- Jeśli nie będzie w życiu Pana Boga, który jest Ojcem, będę ciągle chodził ze spuszczoną głową i będę ciągle smutny - mówił ks. Rafał Przybyła do pielgrzymów.
W niedzielę z Doliny Neli w Toszku do kapliczki w Goju przejechała VIII Konna Pielgrzymka, w której uczestniczyły osoby z diecezji gliwickiej, opolskiej i archidiecezji katowickiej. W pochodzie pielgrzymkowym do jeźdźców i bryczek dołączyli rowerzyści, a na miejscu czekała już grupa wiernych, żeby uczestniczyć we wspólnej Mszy św.
- Dokąd idę, dokąd zmierza moje życie? Czy to, co czynię, rzeczywiście przynosi mi radość i satysfakcję, czy to przynosi radość Panu Bogu? - mówił w homilii ks. Rafał Przybyła, duszpasterz miłośników koni diecezji gliwickiej. Jeśli nie umiem cieszyć się z tego, co robię, mogę postawić sobie pytanie, co dalej. Bo można w smutku i marazmie pozostać albo można podzielić się swoją pasją. W tym kontekście mówił o działalności Stowarzyszenia Miłośników Koni "Hubertus", które pracuje z dziećmi i młodzieżą, a ostatnio także z niepełnosprawnymi. Od stycznia przy stowarzyszeniu z hipoterapii korzysta 51 małych pacjentów w Zabrzu i Chorzowie. - Trzeba, abyśmy odkrywali sens swoich pasji, swoich zadań, ciągle stawiając sobie pytanie, dokąd ja z tym idę, dokąd mnie to wszystko zaprowadzi - mówił ks. Przybyła. Nawiązując do obrazu Matki Boskiej Bolesnej w kapliczce w Goju, przypomniał drogę cierpienia i wiary Maryi, zwieńczoną radością wielkanocnego poranka.
- Jeśli nie będzie w tym życiu Pana Boga, który jest Ojcem, będę ciągle chodził ze spuszczoną głową i będę ciągle smutny. Ale jeśli zaproszę do tego życia Pana Boga, który jest Ojcem, to zobaczycie, że na waszych twarzach i waszym sercach pojawi się szczery uśmiech, tak jak szczery jest uśmiech na twarzy dziecka. Uśmiech, który będzie zmieniał ten świat pełen niepokoju, wielu podziałów; świat, w którym pojawia się dużo złorzeczenia, przekleństwa, gdzie ludzie nawzajem się nie szanują.
Na zakończenie homilii życzył wszystkim, żeby wpatrywali się w Pana Boga, który jest Tatą, który uśmiecha się do nas i jest nam naprawdę życzliwy, bo nie chce naszego cierpienia. On chce, żebyśmy byli ludźmi radosnego usposobienia i tym wszystkim, co mamy, dzielili się.
Sztandar Stowarzyszenia Miłośników Koni "Hubertus" Klaudia Cwołek /Foto Gość
Jeszcze przed Eucharystią ks. Przybyła zaprezentował nowy sztandar stowarzyszenia. Z jednej strony umieszczono na nim logo stowarzyszenia, a z drugiej patrona św. Huberta, biskupa. Znalazło się na nim także hasło: „W służbie Bogu i człowiekowi” i wezwanie: „Św. Hubercie, módl się za nami”.
Obecnie trwają starania o sprowadzenie z Liège w Belgii relikwii św. Huberta.
W pielgrzymce do Goja po raz pierwszy uczestniczył Ochotniczy Szwadron Pułku 3. Ułanów Śląskich. Zakończyło ją spotkanie z poczęstunkiem w Toszku, gdzie można było również podziwiać pokaz musztry ułańskiej.