30 krążków i 13. miejsce w klasyfikacji medalowej - to najlepszy wynik w historii naszych występów na Światowych Igrzyskach Sportowych.
Przez 10 dni Wrocław i okolice zamieniły się w wielką i nieco egzotyczną arenę sportową, którą obsługiwało 1600 wolontariuszy. Takie wydarzenie może już się nigdy w tej okolicy nie powtórzyć.
Przede wszystkim największa impreza sportowa roku w Polsce okazała się udana dla reprezentacji naszego kraju, jak i jej kibiców.
Biało-czerwoni sportowcy zdobyli bowiem 30 medali (9 złotych, 10 srebrnych i 11 brązowych), w tym 10 medali (4 złote, 4 srebrne i 2 brązowe) w „sportach na zaproszenie”: wioślarstwie halowym, kick-boxingu i żużlu.
Te ostatnie nie wliczają się do klasyfikacji medalowej, w której ostatecznie z 20 krążkami zajęliśmy (tutaj szczęśliwe) 13. miejsce aż na 112 państw uczestniczących.
Kto i jakie zdobył medale w polskiej kadrze? Sprawdź TUTAJ.
Na pierwszym miejscu w tabeli uplasowała się reprezentacja Rosji, która wywalczyła 63 medale (28-21-14), przed Niemcami – 42 (18-10-14) oraz Włochami – 42 (16-13-13). Wszystkich dyscyplin było aż 31.
Dla porównania, podczas ostatnich Światowych Igrzysk Sportowych w Kolumbii przed czterema laty Polska zdobyła zaledwie 5 medali: 2 złote i 3 brązowe.
A więc jest lepiej, ale pamiętajmy, że potencjału The World Games nie mierzy się tylko liczbą zawodników na podium, lecz przede wszystkim jego skalą i siłą oddziaływania na społeczeństwo, przede wszystkim lokalne.
Za wcześnie na wyroki, czy to się udało. Miejmy nadzieję, że Dolnoślązacy połknęli sportowego bakcyla, a odnowione obiekty, jak m.in. basen przy ul. Wejherowskiej, zachęcą do ruchu i treningów. W myśl słynnej łacińskiej sentencji: „Mens sana in corpore sano” (W zdrowym ciele zdrowy duch).
Czy igrzyska The World Games się zwrócą? Przeczytaj TUTAJ.