- Życzę wam, aby to sanktuarium, które zostaje ogłoszone bazyliką mniejszą, mogło być miejscem, z którego każdy człowiek wychodzi z radością z powodu doświadczenia czystości i piękna Ewangelii - mówił dziś w Rychwałdzie kard. Robert Sarah.
Kard. Sarah, prefekt watykańskiej Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, uroczyście ogłosił dziś rychwałdzki kościół św. Mikołaja, będący także sanktuarium Matki Bożej Pani Ziemi Żywieckiej, bazyliką mniejszą. To druga świątynia w diecezji bielsko-żywieckiej wyniesiona do tej godności - po kościele Nawiedzenia NMP w Bielsku-Białej-Hałcnowie, który został ogłoszony bazyliką 2 lipca ub.r.
Uroczystość z udziałem biskupów: bielsko-żywieckiego Romana Pindla, jego poprzednika bp. Tadeusza Rakoczego, a także bp. Grzegorza Rysia z Krakowa, abp. seniora Damiana Zimonia z Katowic, prowincjała franciszkańskiego o. Mariana Gołąba OFMConv, kanclerza kurii kieleckiej ks. Adama Perza, o. Bogdana Kocańdy, kustosza i proboszcza w Rychwałdzie, oraz licznych duszpasterzy zakonnych i diecezjalnych (z ks. inf. Władysławem Fidelusem, który setki razy przyprowadzał do tego miejsca pielgrzymów z Żywca) rozpoczęła Msza św. sprawowana po łacinie.
Uroczysta liturgia przy ołtarzu polowym
Urszula Rogólska /Foto Gość
Witając dostojnego gościa z Watykanu i wszystkich przybyłych, a wśród nich parlamentarzystów, przedstawicieli rządu, samorządowców, pielgrzymów i parafian, biskup bp Pindel, przypominając krótko historię miejsca, do którego od wieków przyciągał kult św. Mikołaja, a następnie łaskami słynący wizerunek Matki Bożej, podkreślił, że rychwałdzki kościół jest drugim sanktuarium w diecezji, ogłoszonym bazyliką. Następnie o. Kocańda odczytał watykański dekret w tej sprawie.
Rozpoczynając homilię, kard. Sarah mówił: - Tytuł bazyliki mniejszej, który Ojciec Święty zechciał udzielić temu sanktuarium, jest jasnym znakiem uznania jego szczególnego znaczenia dla głębokiego życia chrześcijańskiego, liturgicznego i pastoralnego, którym ten kościół zawsze się wyróżniał w całej diecezji. Z pewnością stał on się prawdziwą perłą całego regionu, zarówno pod względem artystycznym, jak i duchowym, dzięki czci, jaką Najświętsza Maryja Panna odbiera tu w cudownym obrazie Matki Bożej Rychwałdzkiej, a także dzięki wielkiemu kultowi św. Mikołaja, biskupa. Tytuł bazyliki mniejszej wyraża szczególną więź z Kościołem w Rzymie i z Ojcem Świętym. Od dzisiaj ta bazylika winna być w jeszcze większym stopniu widzialnym znakiem komunii z Kościołem w Rzymie, szczególnie w sposobie przeżywania świętej liturgii.
Kard. Robert Sarah i o. Jarosław Zachariasz
Urszula Rogólska /Foto Gość
Następnie tłumaczenie niemal całego tekstu homilii przeczytał o. Jarosław Zachariasz, poprzednik obecnego prowincjała o. Gołąba.
Kardynał zachęcał, by bazylika była miejscem formacji do przykładnego przeżywania świętej liturgii oraz do osobistego i głębokiego spotkania z Jezusem Chrystusem w sakramentach, przemieniającym życie, wzajemne relacje, rodziny i mentalność. - Cały lud Boży tej ziemi powinien być zatem wdzięczny Panu za tę szczególną więź, którą Ojciec Święty zechciał nawiązać z tym sanktuarium, nadając mu tytuł bazyliki mniejszej. My natomiast zostaliśmy wezwani, aby świętować nie tylko z powodu wyróżnienia nadanego temu świętemu miejscu, ale przede wszystkim dlatego, że to wyniesienie do godności bazyliki jest równocześnie zaproszeniem, by to miejsce stało się latarnią dla całej wspólnoty diecezjalnej i międzydiecezjalnej.
Prefekt watykańskiej Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów przewodniczył uroczystościom w Rychwałdzie
Urszula Rogólska /Foto Gość
Jak zaznaczył kardynał, chlubą sanktuarium powinien być obowiązek radykalnego życia Ewangelią i cnotami chrześcijańskimi. - Żyjąc Ewangelią, dochodzimy do kontemplacji oblicza Boga i do pełnego życia Bogiem, z Bogiem i w Bogu. Bez życia głęboko zakorzenionego w słowie Bożym i w Bogu człowiek gubi się w pokusach światowych, które proponuje mu współczesne społeczeństwo - mówił kardynał. - Bogactwa materialne i pieniądz wydają się bardziej atrakcyjne od Pana. Człowiek, mimo że kocha Boga, odsuwa Go na bok, wybierając pracę i trud na rzecz pieniądza. To nasze zgnuśniałe społeczeństwo, naznaczone zglobalizowaną dekadencją, bez wizji religijnej i moralnej, wpoiło w serce człowieka przekonanie, że szczęście ma swoje źródło w dobrach ziemskich, nieograniczonej wolności seksualnej, we władzy ekonomicznej i politycznej. Wszystkie kraje zachodnie przegłosowały nowe prawa dotyczące małżeństwa oraz życia, które sprzeciwiają się Bogu, wulgarnie z Niego szydząc. Powodem tego jest coraz większe koncentrowanie się na poszukiwaniu dóbr, bogactwa materialnego i władzy politycznej w złudnym przekonaniu, że im więcej się ma, tym można być szczęśliwszym.