W Szczyrku na wspólnej modlitwie i zabawie podczas Jakubowego Święta już po raz 16. spotkali się mieszkańcy i turyści. - Czujemy tu wsparcie naszego patrona - zapewniali członkowie Bractwa św. Jakuba.
Prosili o nie w czasie wspólnej modlitwy u stóp jego figury, przyniesionej z pobliskiego sanktuarium św. Jakuba, pod przewodnictwem kustosza i proboszcza ks. kan. Andrzeja Loranca. Szukali go w głównym namiocie, gdzie czekały figurki i rozmaite drobne pamiątki z jego wizerunkiem. Tu także skupiali się nad kartami Pisma Świętego, którego fragmenty czytali i kolejno przepisywali do specjalnej księgi.
Kazimierz Kruczek, prezes Bractwa św. Jakuba, jak zawsze dyżurował przy Jakubowym Grillu...
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
Św. Jakub był też, jak zawsze w Szczyrku, patronem całego szeregu przygotowanych dla gości atrakcji. Jakubowe były ciasta, grillowane smakołyki, kawiarenka i ten zachwalany jako jedyny na świecie McDonald's... Nad przygotowaniem stoisk i zabawy fantowej z główną nagrodą w postaci wyjazdu do Rzymu czuwali członkowie Bractwa św. Jakuba i innych grup parafialnych, którzy od lat angażują się w świętowanie poprzedzające dzień odpustu w sanktuarium. - To wszystko, co robimy, jest okazją do integracji naszych wspólnot, a przede wszystkim do zdobywania pieniędzy na utrzymanie zabytkowej drewnianej świątyni - tłumaczą.
Nie brakowało okazji do dobrej zabawy, o którą dbali występujący na scenie goście: kabaretowa grupa "Zgrywus", a także zespoły: ABBA, kapela "Syćko Gro", Cygańskie Gitary i Bayer Full.
Nie zabrakło też sposobności do refleksji i zadumy. Najpierw zachęcała do niej tradycyjna "Baloniada", czyli wypuszczenie do nieba baloników z cytatami z wypowiedzi św. Jana Pawła II. Chwilę później ks. Loranc przybliżał związki św. Jakuba z Matką Bożą Fatimską. Jak wyjaśniał, kiedy św. Jakubowi przypadła w udziale misja ewangelizacyjna na Półwyspie Iberyjskim, lękał się jak każdy człowiek stojący przed trudnym, nowym wyzwaniem.
Ks. kan. Andrzej Loranc z jednym z laureatów Złotej Muszli św. Jakuba - Grzegorzem Kreską
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
- Wtedy św. Jakub prosił Matkę Bożą, żeby go wspierała. Misja była trudna i tradycja mówi, że kiedy ogarniało go zwątpienie, Matka Boża objawiła mu się, przypływając na morski brzeg łodzią, a św. Jakub w tym miejscu wzniósł dedykowaną Matce Najświętszej świątynię, która do dzisiaj stoi niedaleko Santiago de Compostela, przy samym oceanie. Matka Boża de Pilar (Na Słupie) czczona jest w miejscu, gdzie udało mu się nawrócić najwięcej ludzi. Wtedy było ich 8, ale dzisiaj łowi on do swoich sieci znacznie więcej ludzi wędrujących Drogami św. Jakuba. On Jej zawierzył i za Jej wstawiennictwem wyprasza wiele łask, dlatego w roku jubileuszu objawień fatimskich nasza parafia pielgrzymowała najpierw do Fatimy, a stamtąd na camino do Santiago de Compostela, gdzie przeszliśmy 117 km. Także to, że w Szczyrku mamy dwa sanktuaria - Matki Bożej i św. Jakuba - potwierdza, że razem wspierają nas w wędrówce do Pana Boga - mówił ks. Loranc.
O pracy w Brazylii opowiedziała s. Teresa, misjonarka
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
Gościem specjalnym tegorocznego świętowania u św. Jakuba była s. Teresa, misjonarka pracująca od wielu lat w Brazylii. Szczyrkowskie siostry elżbietanki i cała parafia otaczają ją swoją opieką i modlitwą w ramach akcji "Adoptuj misjonarza".
S. Teresa opowiedziała zgromadzonym w szczyrkowskim amfiteatrze o swojej niełatwej pracy, o biedzie, braku wody, ale też o wzruszających przejawach ludzkiej wrażliwości i dobroci, które dodają jej sił. - Pracy mamy dużo, bo brakuje kapłanów i ksiądz nie jest w stanie dojechać wszędzie tam, gdzie na niego czekają. Siostry zastępują więc kapłana tam, gdzie to jest możliwe: zanoszą wiernym konsekrowaną przez kapłana Eucharystię, prowadzą nabożeństwa, pogrzeby, katechizują. Razem z mieszkańcami naszych parafii uczymy się dziękować Bogu za to, co mamy. A wam składam serdeczne "Bóg zapłać!" za modlitwy - mówiła s. Teresa. Słowa wdzięczności za jej obecność i świadectwo wyraziła s. Ewelina, która wraz z ks. proboszczem Lorancem i przełożoną sióstr elżbietanek za chwilę towarzyszyła s. Teresie w uroczystym rozpaleniu Jakubowego Ogniska w pobliżu sceny.
Stałym punktem święta jest rozpalenie Jakubowego Ogniska...
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
Na scenie odbyło się też doroczne wyróżnienie osób zasłużonych dla rozwoju kultu św. Jakuba Złotą Muszlą. - W tym roku otrzymują ją dwaj parafianie z Zagórnika - Stanisław Kapera i Grzegorz Kreska. To nasze podziękowanie za ich zaangażowanie w organizację pierwszego naszego parafialnego świętowania w roku 2000. Oni nam wtedy bardzo pomogli w przygotowaniu i przeprowadzeniu tego święta i zapoczątkowali go z nami. Rzucili iskrę, która płonie, i mają w tym dzisiejszym święcie swoją cegiełkę - tłumaczy ks. kan. Loranc.
- Cieszymy się, że to święto nie tylko trwa, ale wciąż się rozwija i co roku odbywa się z większym rozmachem - mówi G. Kreska.
Podczas świętowania tradycyjnie odbyło się też ogłoszenie zdobywcy tytułu Szczyrkowianina Roku. Tym razem, na wniosek Stowarzyszenia "Młodzi dla Szczyrku", wyróżnienie zostało przyznane grupie muzycznej Forteca. Jak uzasadniał prezes stowarzyszenia Adrian Szkaradnik, działający od 2006 r. zespół swoją twórczość poświęcił głównie treściom patriotycznym i bohaterom walki o wolną Polskę, skupiając się też m.in. na postaci rotmistrza Witolda Pileckiego. Muzycy dużo koncertują i nagrali już 7 płyt.
Statuetkę Szczyrkowianina Roku przekazał burmistrz Antoni Byrdy (z prawej)
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
Kapituła doceniła dorobek Fortecy oraz wytrwałe propagowanie postaw patriotycznych i pamięci o bohaterach, a Borys Matlak, przewodniczący Rady Miejskiej, i burmistrz Antoni Byrdy gratulowali, choć zdobywcy aktualnie występowali na koncertach i trofeum w ich imieniu odebrał A. Szkaradnik.
Jakubowe Święto poprzedziło niedzielną uroczystość odpustową - z Sumą sprawowaną w sanktuarium o 11.00 pod przewodnictwem ks. Marka Studenskiego, wikariusza generalnego diecezji bielsko-żywieckiej.