"W Aleppo śmierć jest czymś zwyczajnym. Jest jak zjedzenie śniadania, czekanie na metro".
"Przed wojną byłem studentem. Miałem rodzinę, miałem wszystko. Życie było spokojne, jasne, piękne. Tęsknię za tym życiem" - mówi w filmie Karam Al-Masri, Syryjczyk, fotoreporter pracujący dla francuskiej agencji AFP.
O swojej pracy opowiedział studentom dziennikarstwa z krakowskiego Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II.
- Robiło mi się słabo na widok krwi i ran. Z czasem się przyzwyczaiłem. Widok krwi, ran, śmierci stał się normalny - mówi Karam. - W Aleppo śmierć jest czymś zwyczajnym. Jest jak zjedzenie śniadania, czekanie na metro. Ojciec traci syna, idzie na pogrzeb i wraca do domu, jak gdyby nic się nie stało - opowiada.
Wojnę w Syrii obserwował przez kilka lat. W 2013 roku, kilka miesięcy po rozpoczęciu pracy dla AFP, został aresztowany przez ISIS. W więzieniu spędził pół roku. W grudniu 2016 r. musiał opuścić Aleppo. Teraz zaczyna nowe życie we Francji, choć nie jest mu łatwo. "Boję się wszystkiego. Czuję się stary. Być może 25 lat to niewiele, ale mimo to boję się tego, co nieznane. Przede wszystkim dlatego, że musiałem zostawić swój dom i miasto, w którym dorastałem" - mówi filmie.
- Zaskoczyło mnie to, jak człowiek może być przywiązany do swojego kraju, miasta. Nawet w Paryżu Karam wziął nas do syryjskiej knajpki, gdzie dumnie opisywał zamawiane potrawy. Widać, że bardzo tęskni za domem, podkreślał to zresztą kilka razy - wspomina rozmowę z fotoreporterem Jakub Stoszek, jeden z autorów nagrania.
- Z Karamem skontaktowaliśmy się za pośrednictwem Facebooka. Dobrze znaliśmy jego zdjęcia, pojawiały się wszędzie. Były w polskich i zagranicznych portalach informacyjnych. Udostępniano je w mediach społecznościowych i drukowano w znanych tytułach prasowych - mówi o początkach pracy nad filmowym wywiadem Magdalena Mistygacz, współautorka wywiadu.
- Patrząc na te dramatyczne obrazy, zaczęliśmy się zastanawiać, kim jest ich autor. Gdzie jest? Czy jest bezpieczny? Dostrzegliśmy człowieka. I zapragnęliśmy się z nim spotkać - dodaje.
Po pierwszej nieudanej próbie studentom udało się spotkać z fotoreporterem we Francji. Byli w podobnym wieku. Rozmawiali kilka godzin, a od paru dni efekty ich pracy można obejrzeć na portalu Vimeo.
KARAM
Jakub Stoszek