To ostatnie słowa wypowiedziane przed śmiercią przez śp. Matyldę Kupny, mamę metropolity wrocławskiego, abp. Józefa Kupnego. W sobotę 8 lipca w kościele Wniebowzięcia NMP w Chorzowie-Batorym odbył się jej pogrzeb.
- Mama odchodziła z tego świata, mówiąc o zmartwychwstaniu. Na końcu już nie wszystko dobrze rozumiałem. Wcześniej modliła się słowami pieśni "Jezu, Jezu, do mnie przyjdź". Powtarzała też teksty Mszy św.: "Święty, święty". W piękny sposób odchodziła do Pana Boga. Dziękuję wszystkim, którzy umacniali mnie w tym ostatnim czasie - powiedział na zakończenie liturgii pogrzebowej abp Kupny.
Do Chorzowa przybyło wielu biskupów i kapłanów, głównie z metropolii wrocławskiej i katowickiej. Wśród nich był bp Ignacy Dec, ordynariusz świdnicki. - Pożegnanie mamy jest zawsze trudne. Szczególnie dla kapłanów i sióstr zakonnych, którzy nie mają własnych rodzin. Dla nich mama jest zawsze najbliższą osobą w życiu. Mówimy, że gdy mama odchodzi, tracimy dom rodzinny. I że mama księdza staje się mamą wszystkich kapłanów. Tak to rozumiemy. Wierzymy, że miłość mamy ogarnia nas także zza grobu - podkreślił.
Homilię wygłosił ks. Piotr Machoń, dziekan dekanatu Chorzów-Batory. - Zapytajmy, czym jest przemijanie. Czym jest obumieranie? - mówił, podkreślając, że pierwszym, który przemierzył tę drogę, jest Jezus. - Dzięki Niemu ziemskie przemijanie prowadzi do życia, którego pełnia jest w Bogu - dodał. - Świętej pamięci Matylda dobrze to rozumiała. Otwierała się na Boga. Już za życia mogła doświadczyć owoców zaufania Panu Bogu. Jakie błogosławieństwo przynosi życie ofiarowane swojej rodzinie - mówił kaznodzieja, wskazując na powołanie do kapłaństwa syna Józefa i zawarcie sakramentu małżeństwa przez córkę Krystynę. - Z pewnością, patrząc na życie swoich dzieci, więcej się modliła i częściej przyjmowała Komunię św., chleb, który daje życie wieczne - zauważył. Podkreślił też, że kiedy choroba postępowała i nie mogła już się wybrać na Mszę, tęskniła za Kościołem. Przez ostatni rok przyjmowała Komunię w domu. Regularnie odwiedzał ją nadzwyczajny szafarz Eucharystii. - Odeszła pojednana z Bogiem. Przed śmiercią otrzymała też łaskę odpustu zupełnego. A Komunia stała się jej pokarmem na drogę do wieczności - mówił kaznodzieja. - Nie była samotna w godzinie odejścia z tego świata. Syn Józef był przy niej. Odeszła z głębokim przekonaniem, że wchodzi do życia z Jezusem - dodał ks. Machoń.
Wyrazy współczucia w odczytanym przez bp. Marka Szkudłę liście kondolencyjnym przesłał abp Wiktor Skworc: "Świętej pamięci Matylda była kobietą głębokiej i silnej wiary (...). W 30. dzień po śmierci o godz. 7 w tutejszym kościele parafialnym odprawię Mszę za śp. Matyldę". Kondolencje przekazał także abp Marek Jędraszewski, metropolita krakowski.
Śp. Matylda Kupny zmarła 6 lipca w wieku 87 lat.