W młodych oazowiczach w Istebnej i w rodzinach w Koniakowie. Widzieliśmy to na własne oczy.
W Istebnej II na oazie zgromadzili się gimnazjaliści. Armagedon? Niekoniecznie, mimo że jest ich 34 i mają zaledwie 13, 14 lat. Towarzyszy im także 11-osobowa kadra animatorów z neoprezbiterem ks. Szymonem Szolcem (po wakacjach wikarym w parafii Matki Bożej Szkaplerznej w Imielinie) i moderatorką Kasią Radziejewską z Mysłowic na czele.
Maryja z lusterkiem
Jak wygląda ich plan dnia, opowiadają nam Szymon Kozłowski z parafii Piusa X w Rudzie Śl. i Dorota Sobczyk z Matki Boskiej Częstochowskiej w Katowicach-Podlesiu.
- Pobudka o 7.00. 7.30 - jutrznia, potem śniadanie i obowiązki (chodzi o zmywanie i sprzątanie) - mówią młodzi uczestnicy rekolekcji. Potem są namiot spotkania i Msza w kościele. Później spotkania w grupach, obiad, czas wolny, który poprzedza zmywanie garów. Dalej koronka, szkoła liturgii lub szkoła śpiewu, nieszpory, kolacja, pogodny wieczór, modlitwa wieczorna i silentium sacrum (czas dla Pana Boga albo na spanie - tłumaczą młodzi).
Czego uczy ich tak intensywny program dnia? - Wytrwałości i punktualności - kiwają głowami.
Na rekolekcjach oazowych młodzi i rodziny rozważają kolejne tajemnice Różańca Świętego. Jest więc Boże Narodzenie w środku lata, Droga Krzyżowa czy liturgia zmartwychwstania.
O tym, jak młodzi przeżywali Boże Narodzenie, opowiada kleryk Krzysztof Jarczok z Jastrzębia-Zdroju. - Wyszliśmy całą grupą z ośrodka na łąkę za kościołem. Tam za zadanie mieliśmy szukać Pana Jezusa. Ksiądz z moderatorką byli aniołami... - wyjaśnia.
Aniołowie powitali młodych, a potem odegrane zostały scenki, w czasie których młodzież miała zobaczyć, że Jezusa spotkać można w drugim człowieku. - To był pierwszy element szukania Pana Jezusa. Potem, śpiewając kolędy przez całą Istebną, co wzbudzało raczej pozytywne reakcje, wróciliśmy do ośrodka - opowiada kl. Krzysztof.
Tam czekała na nich nieco inna niż zazwyczaj szopka bożonarodzeniowa. - W stajence byli Maryja z Józefem i barankiem. Młodzi podchodzili, zaglądali Maryi na ręce, w których... trzymała lusterko. Każdy mógł zobaczyć więc siebie, czyli Pana Jezusa ukrytego w sobie samym - tłumaczy kleryk.
Potem była tradycyjna wigilia. Nie zabrakło choinki, barszczu, ryby...
Pierwszy turnus rekolekcji powoli dobiega końca. Na rekolekcji młodzi, rodziny i dorośli z archidiecezji pojadą i w połowie lipca (turnus II) oraz na początku sierpnia (turnus III). O rekolekcjach pisać będziemy też w wydaniu papierowym "Gościa Katowickiego". Więcej zdjęć w galerii poniżej.
Grupa młodych z opiekunem ks. Szymonem Szolcem na schodach swojego ośrodka w Istebnej II Joanna Juroszek /Foto Gość